Obecnie każda sztuka towaru o wartości wyższej niż 5zł musi być oznaczona ceną poprzez metkę lub informację zawartą w kodzie kreskowym. Większe sklepy spełniały te wymogi, korzystając z systemów informatycznych, w mniejszych towary są ręcznie znakowane naklejkami. -
Jest to bardzo czasochłonne, więc na zmianie skorzystają głównie małe sklepy - z pewnością standard obsługi się poprawi, a może mieć to wpływ również na ceny. Jest to ułatwienie dla przedsiębiorców. Po wejściu w życie ustawy będzie należało uwidocznić cenę na wywieszce bezpośrednio przy towarach w sposób niebudzący wątpliwości, że chodzi o dany produkt – wyjaśnia Joanna Chilicka z Polskiej Izby Handlu. Kary za niedopełnienie tych obowiązków to maksymalnie 20 000 zł przy jednorazowym naruszeniu, a przy trzech przypadkach w roku może to być nawet 40 000 zł.
-
Proponowane kary są zdecydowanie za wysokie, a wręcz mordercze dla małych rodzinnych sklepów. Należy pamiętać, że uchybienia mogą wynikać nie ze złej woli, a po prostu z błędów ludzkich czy technicznych. Taka wysokość kar jest całkowicie nieproporcjonalna – warto zwrócić uwagę, że np. przy kradzieży towarów ze sklepu wartych np. 400 zł mandat dla sprawcy wynosi zwykle do 500 zł, a błędne oznaczenie ceny w projekcie ustawy karze się grzywną do 40 000 zł! Ustawa zakłada także, że w przypadku wątpliwości co do ceny produktu konsument ma prawo żądania sprzedaży towaru po cenie dla niego korzystniejszej. Nie jest to rozwiązanie wymagane w każdej sytuacji, a do rozpatrzenia indywidualnie przez sąd. Niepokoi natomiast zapis wymagający informowania o przyczynie obniżki produktu. To zrozumiałe w przypadku wad towaru, jednak nie ma takiej potrzeby, gdy promocja wynika po prostu z polityki marketingowej firmy. Konieczność publikowania takiej informacji wymusza naruszenie tajemnicy handlowej – komentuje Chilicka.
Jeżeli ustawa zostanie ostatecznie przyjęta przez Sejm, Senat i podpisana przez Prezydenta może wejść w życie już po wakacjach.
Tagi: