Savills: Polskie nieruchomości będą nadal atrakcyjne dla inwestorów

Europa
Przewiduje się, że pogorszenie prognoz ekonomicznych będzie miało negatywny wpływ na stabilność rynku europejskiego i na nastawienie inwestorów. W konsekwencji zainteresowaniem inwestorów nadal cieszyły się będą jedynie najatrakcyjniejsze nieruchomości w najlepszych lokalizacjach. Jednocześnie różnice między nieruchomościami o różnej atrakcyjności i różnej lokalizacji, w kontekście zarówno pojedynczego kraju, jak i regionu, będą się powiększać.
Savills przewiduje zwiększanie się różnicy w stopach zwrotu pomiędzy nieruchomościami o różnym standardzie i poziomie ryzyka, jak również między głównymi rynkami europejskimi oraz krajami o największym ryzyku niestabilności (Grecja, Portugalia). Te ostatnie prawdopodobnie odnotują dalszy spadek stawek czynszów i wartości nieruchomości. Ogólna poprawa sytuacji gospodarczej w Europie spodziewana jest od 2013 roku.  
Europa vs Polska
Prognozy Savills dotyczące wzrostu w Europie zostały potwierdzone przez opublikowane pod koniec lutego prognozy Komisji Europejskiej. Według ogłoszonych danych, w zdecydowanej większości państw europejskich wzrost gospodarczy nie przekroczy w tym roku 2%. Na tym tle Polska prognoza wzrostu gospodarczego na poziomie 2,5%, a według rosnącej grupy ekonomistów nawet 3%, stawia nas na pozycji lidera. Może to stanowić istotny impuls dla inwestorów na rynku nieruchomości, którzy poszukują obecnie stabilnych i atrakcyjnych rynków. W konsekwencji Warszawa jest dzisiaj stawiana w jednym rzędzie z Londynem, Monachium czy Amsterdamem, jako atrakcyjny cel inwestowania w niepewnych czasach. Dodatkowo rynek nieruchomości w Polsce będzie wspierany przez rosnące zainteresowanie zagranicznych firm przenoszeniem do Polski działalności i związanym z tym tworzeniem nowych miejsc pracy, zwłaszcza wysoko wyspecjalizowanej. Wpłynie to pozytywnie na zapotrzebowanie na powierzchnie biurową i przemysłową.
Polska
Katarzyna Kotkowska, starszy rzeczoznawca w dziale wycen i doradztwa w Savills komentuje: - Dzięki elastycznemu kursowi walutowemu oraz stabilnemu eksportowi, głównie do Niemiec, Polska ma podstawy do bezpiecznego przetrwania obecnych zawirowań. Dużym atutem naszej gospodarki pozostaje silna konsumpcja wewnętrzna, która pozwoliła utrzymać dodatni wzrost w zeszłym roku. Oba te trendy zostały potwierdzone w danych GUS za styczeń dotyczących nowych zamówień w przemyśle (17,9% r/r) oraz lepszej niż oczekiwano sprzedaży detalicznej (14,3% r/r). Dodatkowo obecnie osoby prywatne, a co ważniejsze również firmy posiadają znaczne zasoby oszczędności, które w przypadku osłabienia się obaw dotyczących przyszłości, z łatwością mogą być uwolnione, zarówno w formie wydatków inwestycyjnych jak i konsumpcyjnych, wpływając pozytywnie na wszystkie segmenty rynku nieruchomości. Jednocześnie jednak należy pamiętać o słabszych wynikach koniunktory konsumenckiej wynikających między innymi z sezonowego wzrostu bezrobocia w styczniu do 13% oraz relatywnie wysokiej inflacji.
Zgodnie z analizami Działu Badań firmy Savills ogólna sytuacja rynku inwestycyjnego w dużej mierze zależała będzie od nastrojów inwestorów oraz nastawienia instytucji finansujących, w sytuacji trudnego do oszacowania ryzyka rynkowego. Właśnie ta niepewność może mieć kluczowe znacznie dla inwestycji na rynku nieruchomości, przy czym stabilność polskiej gospodarki i związane z tym niskie ryzyko powinny pozwolić przyciągnąć nowych inwestorów na polski rynek nieruchomości.  
- Ostatnie prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego oznaczają, że Polska nadal będzie wyróżniała się na międzynarodowym rynku inwestycyjnym. Międzynarodowi inwestorzy instytucjonalni wykazują tendencję do skupiania się na najlepszych i stosunkowo dużych, pod względem wartości i wielkości nieruchomościach, co może sugerować małe prawdopodobieństwo obniżenia się stóp zwrotu na nieco mniej atrakcyjne nieruchomości - komentuje Mark Freeman, dyrektor działu wycen i doradztwa Savills Polska. - Ponieważ inflacja jest dość wysoka w stosunku do wzrostu gospodarczego, nie tylko w Polsce, może to pozytywnie wpłynąć na rynek mniej atrakcyjnych nieruchomości. Od wieków nieruchomości są uznawane za zabezpieczenie przeciw inflacji i zamiast odnotowywać malejące zwroty z obligacji czy depozytów, lokalne fundusze czerpały korzyści z wysokich czynszów. Termin „mniej atrakcyjna nieruchomość” nie powinien sugerować gorszych aktywów, tylko takie, które nie spełniają wymagań instytucjonalnych, międzynarodowych inwestorów, których strategia inwestycyjna może być ograniczona przez wolumen i lokalizację. Zazwyczaj budynki biurowe powstające w Warszawie i centra handlowe w największych miastach regionalnych będą spełniały ich oczekiwania – dodaje.