Kronika Tygodnia poinformowała, że związkowcy z supermarketu Tesco w Hrubieszowie skarżą się, że kierownictwo sklepu tnie koszty, zwalnia pracowników, a tych, którzy zostają, obciąża dodatkowymi obowiązkami. Dlatego hipermarket odwiedzi Państwowa Inspekcja Pracy.
Pracownicy narzekają, że muszą pracować po godzinach, ale nie dostają
wynagrodzenia za nadgodziny. W ogólnopolskiej centrali Tesco podważają
wszystkie zarzuty.
Tesco w Hrubieszowie otwarto rok temu w lutym. Rafał Tokarski,
przewodniczący Komisji Oddziałowej Wolnych Związków Zawodowych „Sierpień
80” pracuje w tym markecie od początku jego działalności. Mówi, że
wtedy było tam zatrudnionych ponad 90 osób. Obecnie jest 59 pracowników. Mówi, że trzeba pracować dłużej niż to dopuszcza kodeks pracy. Ludzie
nie protestują, bo boją się utraty zatrudnienia. Założyliśmy związek
zawodowy.
Centrala Tesco Polska w Krakowie uważa, że związkowcy z marketu w Hrubieszowie mijają się z prawdą, a ci twierdzą, że pracują o 2-3 godziny dłużej niż trwa zmiana, ale bez zapłaty za nadgodziny.
W ostatnim czasie w sklepie w Hrubieszowie przeprowadzono kontrolę
czasu pracy. Wypłaty wynagrodzeń są zgodne z prowadzoną ewidencją, a z kolei związkowcy z marketu w Hrubieszowie uważają, że w tamtejszym sklepie nie szanuje się praw pracowniczych. Dlatego zawiadomili inspekcję pracy. Zatrudnieni w hrubieszowskim Tesco
bali się, że mogą przez to stracić pracę. Teraz od nich będzie zależało,
co odważą się powiedzieć inspektorom.
Inspekcja pracy zapowiada, że w maju w supermarkecie Tesco w Hrubieszowie zostanie przeprowadzona kontrola.
(MS)
Zobacz wszystkie sklepy Tesco
Tagi:
