Już 16 września na ekran kina Orange IMAX Łódź trafi najnowsza produkcja w systemie IMAX 3D. „Legendy przestworzy” w reżyserii Stephena Lowa to ekscytująca podróż w czasie po kolejnych stopniach fascynującej historii lotnictwa. Kinomani zobaczą publiczny pokaz ogromnego Airbusa A380 oraz oblot Boeinga 787, pierwszego w historii samolotu pasażerskiego z kompozytów węglowych.
Na premierowy weekend przygotowane zostały też inne lotnicze atrakcje. W sobotę przez cały dzień będzie można obejrzeć z bliska prawdziwy 15-metrowy szybowiec Aeroklubu Łódzkiego, a nawet zasiąść w jego kokpicie. Zarówno w sobotę, jak i niedzielę w godzinach od 12:00 do 20:00 odwiedzający Manufakturę będą mogli pokierować zdalnie sterowanymi modelami samolotów i śmigłowców. A dla tych, którzy będą chcieli osobiście wznieść się w przestworza kino Orange IMAX wraz z Portem Lotniczym Łódź i linią Ryanair przygotowało konkurs.
Ci, którzy zachowają bilet z seansu „Legend przestworzy” i odwiedzą serwis NaszeMiasto.pl będą mieli szansę wygrać przelot dla dwóch osób z Łodzi do jednego z sześciu europejskich miast: Londyn, Liverpool, Edynburg, Mediolan, East Midlands, Dublin. Partnerami konkursu są: Port Lotniczy Łódź im. W. Reymonta, linia Ryanair i portal NaszeMiasto.pl, a partnerem całego weekendu lotniczego – Aeroklub Łódzki.
Małe, ale szybkie. Wyścig modeli na rynku.
Mogą pokonywać niewiarygodne przeszkody, skaczą na nierównościach i osiągają prędkość nawet do 100km/h. Popisy zdalnie sterowanych modeli HPI, czyli zaawansowanych technologicznie miniatur prawdziwych samochodów będzie można podziwiać na rynku Manufaktury podczas Mistrzostw Polski HPI Challenge w weekend 17 i 18 września.
Spalinowe i elektryczne miniatury samochodów terenowych ścigać się będą na torze o wymiarach 30x40 m, który powstanie na rynku Manufaktury. Wyścigi potrwają dwa dni (17 i 18 września), w sobotę od godz. 10:00 do 19:00, w niedzielę do 18:00. Nie ma podziału na grupy wiekowe, są za to podziały na klasy, bo modele terenowych samochodów zdalnie sterowanych HPI dzielą się na klasy sportowe Monster Truck, Truggy, Buggy, Truck i Petrol, w zależności od typu zawieszenia, konstrukcji, rodzaju i mocy silnika. Prezentowane na zawodach modele samochodów zdalnie sterowanych ze względu na wyjątkowe właściwości terenowe w czasie wyścigów mogą pokonywać przeszkody i osiągają prędkości 40-100 km/h.
Zainteresowanie publiczności wzbudzą z pewnością modele klasy Monster Truck. Można je rozpoznać po naprawdę dużych oponach i potężnych resorach. Dzięki temu mogą wjechać wszędzie i skakać po nierównościach. Modele HPI to zaawansowane technologicznie miniatury prawdziwych samochodów. Można je tuningować, zmieniać im karoserie, opony w zależności od nawierzchni. Na torze wyścigowym zachowują się jak ich odpowiedniki w rzeczywistości. Przy ich naprawie młodzi pasjonaci motoryzacji uczą się konstrukcji i zasad działania amortyzatorów olejowych, skrzyń biegów, mechanizmów różnicowych, napędu na 4 koła, zasad ustawiana geometrii zawieszenia i innych mechanizmów funkcjonujących w prawdziwej motoryzacji.
Zawody otwarte są nie tylko dla pasjonatów zdalnie sterowanych pojazdów, ale także początkujących użytkowników, którzy mogą liczyć na pomoc organizatorów w przygotowaniu do rywalizacji. Każdy wyścig trwa 15 minut. Zwycięzcą zostaje zawodnik, który pokona w tym czasie największą liczbę okrążeń. W przypadku tej samej liczby okrążeń o wygranej zadecyduje najkrótszy czas przejazdu. Przyznanie tytułu Mistrza Polski HPI Challenge 2011 oraz uroczyste wręczenie nagród odbędzie się w niedzielę o godz. 18:00.
Wyścigi modeli terenowych samochodów zdalnie sterowanych w Manufakturze to przede wszystkim okazja do dobrej zabawy i nie lada gratka dla małych i dużych fanów motoryzacji. Modele HPI to miniatury prawdziwych samochodów, na torze wyścigowym zachowują się tak, jak ich odpowiedniki w rzeczywistości. Można je tuningować, zmieniać im karoserie, opony w zależności od nawierzchni - w pełni dostosować do swoich potrzeb.
Weekend w teatrze
Teatr Mały w Manufakturze wszedł w nowy sezon pełną parą. Za nim już pierwsza tej jesieni premiera, na scenę wracają też znane już tytuły. W najbliższy weekend zobaczymy najnowszy spektakl Teatru Małego – „Wariata i zakonnicę” oraz znane już łódzkiej publiczności przedstawienie - „Trzy razy łóżko”.
W piątek repertuar poważniejszy. Witkacowski „Wariat i zakonnica”, to klasyka teatru absurdu, opowieść pełna dramatycznego napięcia między indywidualnością artysty, a społeczeństwem i jego powszechną normą. Wariat i zakonnica w reżyserii Michała Rzepki to już czternasta premiera Teatru Małego w Manufakturze. Piątkowy spektakl rozpocznie się o 19:15. Na scenie oprócz Gracjana Kielara w roli tytułowego wariata widzowie oglądać będą Annę Grzeszczak (siostra Barbara), Małgorzatę Lipkę (siostra Anna), Krzysztof Pyziaka (Dr Efraim Grun) i Bogumiła Antczaka (Dr Jan Burdygiel).
Z kolei w sobotę i niedzielę nieco lżejszy repertuar - "Trzy razy łóżko". Bywalcy Teatru Małego dobrze już znają tę komedię w reżyserii Mariusza Pilawskiego, a ci którzy dotąd nie zasiadali na widowni w Manufakturze, mają szansę już w najbliższą niedzielę dołączyć do grona wielbicieli tekstu Jana Jakuba Należytego. Małżeństwo ze sztuki rozgrywa swoje namiętności, wątpliwości, ważne decyzje i słabości w pościelowych dekoracjach.
To małżeńska komedia, która łączy lekkość stylu i żartu z pytaniami w tonie serio np.: „Co jest lepsze: być piersiami reklamy społecznej czy twarzą wieprzowiny?", przeplatając – jak w życiu – śmiech z powagą. Ta wciąż ciesząca się popularnością widzów komedia małżeńska wystawiona zostanie i w sobotę i w niedzielę o 19:15. Występują Małgorzata Lipka i Witold Łuczyński.
