Autorska posiada swoje księgarnie jedynie w centrach handlowych. Jakimi zasadami kierują się Państwo podczas wyboru określonej lokalizacji handlowej?
Jakkolwiek jesteśmy odważni i śmiało wchodzimy w trudną branżę, to nie podejmujemy się zadań niemożliwych i nie liczymy na rewitalizację ulic handlowych w miastach. Oczywiście mówię to z przymrużeniem oka. Naturalnym jest, że na starcie inwestujemy w galeriach handlowych. Obecność innych sieci, zapewniony traffic to oczywiste elementy, na jakie liczymy w centrach handlowych. Sprawy rozwoju naszej sieci prowadzi firma Property Solution w osobie Stefana Juszczaka. Obecnie przyglądamy się kilku potencjalnym lokalizacjom, ciekawi nas również koncept retail parków, które rosną w Polsce w siłę z roku na rok. Nie wykluczamy otwarć w tego rodzaju obiektach. Zawsze patrzymy na tenant-mix, nie szukamy powierzchni większych niż 200 m kw. Oceniamy też daną lokalizację pod kątem wielkości miasta, siły nabywczej oraz bezpośredniej konkurencji.
Które aspekty są dla Pani ważne w budowaniu relacji biznesowych z zarządcami obiektów handlowych?
Zależy nam na możliwości współpracy z galeriami pod kątem eventowym i marketingowym. Chętnie włączamy się w akcje planowane przez galerie, wnosząc w nie własny wkład środków, pomysłów i pracy, oferując dodatkowe elementy, które wzbogacają planowane wydarzenia.
Jak ta współpraca przebiegała do tej pory?
W niektórych galeriach współpraca układa się na tyle dobrze, że sami budujemy też dla nich akcje promocyjne. Przykładowo w okresie Dnia Dziecka, Światowego Dnia Książki czy wielu innych wydarzeń wychodzimy z propozycją zorganizowania akcji w częściach wspólnych centrum. Cieszymy się z tego, że zarządcy miejsc, w których teraz działamy, uważają nas za partnera do tworzenia takich wydarzeń, że mamy możliwość takiego kontaktu i zaangażowania. Uważam, że na dobrym kontakcie galerii z najemcą zyskują obie strony. Księgarnia Autorska bardzo często wychodzi też poza mury galerii handlowych. Realizujemy sprzedaż podczas akcji lokalnych, współpracujemy z urzędami miasta, bibliotekami, organizacjami kulturalnymi. Obsługujemy duże festiwale literackie, jak i mniejsze wydarzenia, podczas których możemy każdorazowo nie tylko promować siebie, ale i przekierowywać ruch do galerii. Nie czekamy na Klienta wewnątrz naszego lokalu, wychodzimy w alejki galerii handlowych oraz na ulice miast, w których jesteśmy.
Na jakim poziomie sprzedaży kształtują się wyniki Księgarni Autorskiej z ostatniego półrocza?
Rok 2017 był dobrym rokiem dla Autorskiej. Nie tylko udało nam się otworzyć nowe punkty, ale w już istniejących zanotowaliśmy spore wzrosty sprzedaży. Zwłaszcza one nas cieszą – niektóre lokalizacje nawet w trzecim roku od otwarcia mają stabilną dynamikę wzrostu.
A obecny rok jakie przynosi wyniki?
Jeśli chodzi o rok 2018, to zdecydowanie nie doszacowaliśmy wpływu, jaki mają na nasz obrót niedziele niehandlowe. Nie odzyskujemy tych obrotów w innych dniach, jest to dla nas duże wyzwanie. W tym miejscu warto jednak powiedzieć o wyniku, jaki udaje się uzyskać dzięki naszej karcie stałego Klienta. Jeśli prowadzi się biznes tylko w galeriach handlowych, oczywistym jest, że nie każda wizyta Klienta kończy się zakupem książki. Sporo osób po prostu „zwiedza”. Nasza karta cieszy się jednak dużym zainteresowaniem i możemy powiedzieć o bardzo wysokiej konwersji. System jest bardzo prosty, a Klienci go doceniają. Dokonując zakupów, zbiera się pieczątki, które można potem wymienić bezpośrednio na książki. Nie jest to rabat odroczony w czasie, coś, czego Klient nie widzi. Jest to książka – lub nawet pakiet książek – z którymi wychodzimy z księgarni, a kosztują jedynie grosz. Wydając 150 zł, możemy wybrać dodatkowo książkę o cenie do 40 zł, po wydaniu 300 zł – książki o dowolnej wartości. Nasi Klienci z chęcią eksploatują te możliwości.
Jakiego rodzaju Klient odwiedza Państwa księgarnie?
Z racji prowadzenia działalności w galeriach handlowych możemy oczywiście spotkać szerokie grono Klientów. Dostrzegamy pewne różnice w zależności od miasta. To tym bardziej motywuje nas do zachowania lokalnego podejścia w budowaniu asortymentu, polityce cenowej oraz działalności dodatkowej.
Które gatunki literatury Klienci wybierają najczęściej?
Tytuły wiodące w naszych księgarniach pokrywają się z trendami rynkowymi. W tym roku najpopularniejsze są nowe książki Remigiusza Mroza, „Komeda” Magdaleny Grzebałkowskiej, „A ja żem jej powiedziała” Katarzyny Nosowskiej. Różnimy się za to tym, co spoza wąskiego Top 10 można znaleźć w naszej ofercie. W Księgarniach Autorskich stawiamy na duży wybór tytułów, dostępnych w pełnych seriach. Nie oferujemy tylko nowości, ale i szerszy asortyment. Na początku wychodziliśmy z innego założenia, Klienci jednak wyprowadzili nas z błędu. Oczywiście na szczycie popularności znajdują się u nas kryminał, literatura dziecięca oraz proza popularna.
A Pani osobiście jakiego typu literaturę preferuje?
Bardzo lubię czytać powieści, nie pogardzę literaturą kryminalną, thrillerem ani reportażem. Aktualnie czytam książkę „Jedyna historia”, za mną bardzo wciągające thrillery Magdy Stachuli, w tym najnowszy, „W pułapce”, w kolejce czekają reportaże „Betonia. Dom dla każdego” oraz „Urobieni”. Ponieważ nie czytam więcej niż jednej książki w tym samym czasie, tworzę kolejkę.
Niektóre wydawnictwa walczą o wprowadzenie ustawy o jednolitej cenie książki. Czy uważa Pani, że to dobry pomysł? Jakie w Pani ocenie korzyści i zagrożenia mogłyby płynąć z przyjęcia tych przepisów?
Wydaje się, że temat na razie nieco ucichł. Większość krajów, które wprowadziły takie rozwiązanie, nie wycofała się z niego do tej pory. Patrząc na cel tej ustawy – pomoc i wsparcie dla niezależnych księgarń, należałoby zadać pytanie, ile z tych księgarń przetrwało w ostatnich latach, czy jest to cel możliwy do zrealizowania. Wszystko zależy też od tego, jakie szczegółowe regulacje i warunki miałyby być w ustawie zapisane. Konkrety nie są jeszcze znane, także zobaczymy.
W 2005 r. łączny nakład książek wydawanych w Polsce wyniósł ponad 141 mln egz., a w 2015 r. już tylko 97 mln. Jak Pani myśli: skąd tak duże różnice?
Powiem szczerze, że my jako księgarnia tych różnic nie zauważamy. W każdym miesiącu na rynku pojawia się wiele nowych tytułów, oferta z roku na rok się poszerza. Rzeczywiście, patrząc na średnie nakłady, można zauważyć, że łączna liczba egzemplarzy spada, nie ma też tak wielu masowych hitów. Bardzo silnie dominujące w poprzednich latach trendy nie znalazły swoich następców w 2017 r. czy w 2018 r. Następuje więc pewne rozproszenie. Hity przyciągają klientelę na większe zakupy, często powodowane impulsem, prezentowe. Kiedy ich nie ma – książka konkuruje o portfel Klienta z innymi dobrami.
Jakie są główne założenia Państwa strategii rozwojowej w nadchodzącym czasie?
Ciągle szukamy, zależy nam na otwarciu nowych punktów, na zwiększeniu liczby księgarń. Stąpamy jednak twardo po ziemi. Z założenia dążymy do rentowności naszych księgarń, więc nie rzuciliśmy się na budowanie skali. Szukamy miejsc, do których pasujemy, miejsc, w których nasza wyjątkowa identyfikacja ma sens, gdzie możemy znaleźć „Klienta czytelnika”. Nie jest to łatwe, zmniejsza też naszą dynamikę. Musimy mieć poczucie, że jesteśmy w stanie realizować naszą strategię marketingową. Wiemy też, że w opinii galerii handlowych, w których jesteśmy, Księgarnia Autorska dodaje prestiżu i dobrze odpowiada na potrzeby Klientów. Czekamy zatem na nowych partnerów.
A jak Pani myśli, jaka będzie przyszłość rynku w Państwa branży?
Jak mówiłam wcześniej, branża książkowa, choć przyjemna i w pewnym sensie uzależniająca, jest jednak bardzo trudna, bo w większości wszyscy sprzedajemy ten sam towar. Każdego roku przybywa ogromna liczba indeksów, nieustająco pojawiają się nowości, które gonią nowości. Z każdym rokiem jest trudniej, na rynku działa coraz więcej liczących się wydawców, a tytuły przez nich proponowane muszą gdzieś się pokazać i gdzieś się sprzedać. Na pewno będzie się pogłębiał trend związany ze wzrostem wymagań Klienta. Klient chce kupować wszędzie, w każdy sposób. Wie, że nie musi rezygnować z żadnej możliwości, i nie ma zamiaru z nich rezygnować. Chce mieć komfort zakupów na własnych zasadach. Klient, nawet w branży tradycyjnej, ma nowoczesne oczekiwania, nie możemy więc pozostawać z tyłu, musimy odpowiadać na jego potrzebę komfortu. Raz chce przeczytać coś w formie elektronicznej, inne książki tylko tradycyjnie, czasami woli coś obejrzeć stacjonarnie, a innym razem szybko kupić to przez Internet i nie martwić się wagą zakupów. Wszyscy chcemy, aby usługi dopasowały się do potrzeb chwili. Uważam więc, że rynek książki dokładnie w ten sposób będzie działał. Kanały sprzedaży będą się przenikać, Klient będzie z nich korzystał tak, jak będzie chciał, a naszym zadaniem jest to umożliwić.