Polska to obok Turcji jeden z najprężniej rozwijających się regionów Europy w branży fitness. Pole do manewru dla nowych i obecnych graczy jest ogromne, ale muszą oni znaleźć odpowiednie narzędzia, które przyciągną i zatrzymają na dłużej wymagającego i niezbyt zamożnego, rodzimego klienta. Fabryka Formy udowadnia, że można sprostać trudnościom i stworzyć dochodowy biznes w oparciu o wiedzę i entuzjazm. Jak? O tym opowiedział Ireneusz Sęk, prezes Fabryki Formy.
Fabryka Formy swoją rozpoczęła działalność 7 lat temu. Z jakimi trudnościami spotkali się Państwo prowadząc sieć fitness?
Sama branża fitness w Polsce jest na etapie rozwoju. Dlatego zarówno dla nas, na początku działalności, jak i dla większości startujących w tym biznesie, największym wyzwaniem było osiągnięcie odpowiedniej rentowności. Jest to o tyle istotne, że koszty stałe są praktycznie niezmienne przy konkretnej lokalizacji, czynszu, liczbie pracowników. Czasami drobna granica kilku procent klientów powoduje, że ten biznes ma sens lub nie. Oczywiście bardzo duże znaczenie w Polsce mają wejścia klientów posiadających karty MultiSport, dlatego staramy się otwierać lokalizacje w miejscach atrakcyjnych dla naszego akcjonariusza – firmy Benefit Systems S.A.
Zdecydowana większość Państwa klubów znajduje się w centrach handlowych. Czy obiekty te stanowią i czy w dłuższej perspektywie stanowić będą atrakcyjne lokalizacje dla branży?
Centra handlowe to swoisty kompromis pomiędzy branżą deweloperską a rynkiem usług fitness, jaki z korzyścią dla dwóch stron coraz częściej udaje nam się zawrzeć. Dla centrów handlowych jesteśmy o tyle kluczowym najemcą, że wynajmujemy duże przestrzenie, na ogół klasyfikując się w pierwszej trójce wielkości powierzchni najmu razem z kinem i marketem spożywczym. Dodatkowo, dobry klub fitness generuje codzienny ruch w galerii, w naszym przypadku to od 700 do 1000 osób dziennie, co również jest istotne dla deweloperów.
Co jeszcze mogą Państwo zaoferować galeriom?
Mamy dodatkowy atut, którego nie posiadają inne sieci czy pojedyncze kluby w Polsce, a mianowicie największą spółkę w branży będącą większościowym akcjonariuszem w Fabryce Formy. Po wycofaniu się jednego z założycieli, Benefit System S.A. posiada aktualnie 65% akcji naszej spółki i dzięki temu jesteśmy najbezpieczniejszym partnerem dla deweloperów w tej branży w Polsce. Wyniki Fabryki Formy i Benefit Systems są konsolidowane i ogłaszane w raportach kwartalnych na GPW, to oznacza, że jako najemca jesteśmy bardzo transparentni i dajemy duże poczucie komfortu, a jako grupa kapitałowa jesteśmy w stanie bezpiecznie inwestować wraz z rozwojem kart MultiSport w nowe kluby fitness.
Jak układa się Państwu współpraca z zarządcami obiektów wielkopowierzchniowych?
Wynajmujący coraz częściej rozumieją specyfikę naszego biznesu, co pozwala nam na szybsze osiąganie kompromisów przy umowach najmu. Nasz biznes jest dość charakterystyczny, usługowy, dlatego nawet drobne decyzje mogą wpłynąć na sukces lub jego brak. Budżetując otwarcie klubu fitness w danej lokalizacji sprawdzamy i przeliczamy wszystkie czynniki świadczące o atrakcyjności i rentowności konkretnego miejsca, niemniej bardzo ważna jest dla nas przyjazna i rzeczowa komunikacja z zarządcami obiektów. Otwarcie klubu fitness wymaga zarówno wysokich nakładów inwestycyjnych w prace budowlane, jak i wyposażenie, dlatego umowy najmu powierzchni w danej galerii handlowej podpisujemy na minimum 10 lat, co powoduje, że zdajemy sobie sprawę, iż tylko udana współpraca może zaowocować korzyściami dla obu stron.
Gdzie i kiedy przewidują Państwo nowe lokalizacje?
W najbliższych miesiącach planujemy otwarcie kilku nowych miejsc pod szyldem Fabryka Formy. W Poznaniu zamierzamy uruchomić 3-4 kluby, które pozwolą nam zadowolić naszych klientów na tyle, żeby mogli korzystać z naszych usług w całym mieście. Możemy już zdradzić, że dwa z nich będą miały powierzchnię około 2300 m kw. Jeden zlokalizowany będzie w powstającej właśnie galerii handlowej, a drugi w samym sercu Poznania na rondzie Kaponiera w nowym biurowcu Bałtyk. Dodatkowo, podpisaliśmy kilka innych umów w Polsce. Niektóre projekty realizujemy poprzez pozostałe spółki z naszej grupy kapitałowej, posiadające w portfolio inne marki. Przykładem możemy być nasz nowy projekt w bezobsługowe, budżetowe kluby o nazwie StepONE.
Czym będzie charakteryzował się nowy koncept?
Aktywność w klubie fitness nie wymaga dobrej pogody i może być realizowana 24 godziny na dobę, tym samym jej dostępność dla ogółu znacząco wzrasta. Dodatkowo różnorodność sprzętu sportowego w klubie pozwala realizować treningi o wiele bardziej angażujące i efektywne w porównaniu np. do biegania. Polacy chcą być aktywni, ale jednocześnie są wymagający, świadomi i zwracają bardzo dużą uwagę na atrakcyjność oferty, co jest szczególnie zauważalne w branży e-commerce. Statystyczny Kowalski potrafi spędzić sporo czasu poszukując w Internecie wybranego modelu telewizora w najlepszej cenie. Te spostrzeżenia leżały u podstaw konstruowania oferty StepONE. Zakładamy stworzenie ogólnopolskiej sieci klubów maksymalnie dostępnych dla ćwiczących, w pełni zautomatyzowanych, działających całodobowo, z bezpłatnym parkingiem. Nasza oferta, dzięki bardzo przystępnej cenie miesięcznego członkostwa jest skierowana właściwie do wszystkich. Jesteśmy pewni, że dzięki niewygórowanym stawkom za karnet, połączonym z wysoką jakością oraz dostępnością przez 24 godziny na dobę, kluby StepONE przyciągną do siebie całe rzesze klientów.
Na kiedy planowany jest debiut tej nowej sieci i gdzie zlokalizowane będą kluby?
Właśnie wystartowaliśmy. Pierwsze otwarcie mamy już za sobą. Na debiut wybraliśmy poznańskie Termy Maltańskie. Kolejne miejsce uruchomimy jeszcze w tym w roku w bydgoskiej galerii Focus Mall.
Fabryka Formy wystartowała w stolicy Wielkopolski. Dziś Państwa kluby powstają w całej Polsce. Czy kolejnym etapem będzie ekspansja zagraniczna?
Poznań był ze względu na miejsce powstania spółki naszym domem i w dalszym ciągu jest naszym największym rynkiem, niemniej już od kilku lat otwieramy placówki w całej Polsce. Planujemy w tym roku, wraz z rozwojem karty MultiSport, otwarcie pierwszych klubów za granicą. Dziś największym zagranicznym rynkiem dla kart MultiSport są według nas Czechy, dlatego szukamy miejsca na inwestycję na terenie Pragi w między czasie przyglądają się uważnie innym krajom Europy Środkowo-Wschodniej.
Czym w Pana opinii różni się polski rynek klubów fitness od pozostałych?
Rynek w Polsce dojrzewa i nabiera coraz czystszej formy. Zaczyna się podział na kluby związane z naszą grupą kapitałową i te obsługujące karty MultiSport kontra sieci zagraniczne, które nie rozwijają się na razie szczególnie szybko, może dlatego, że zdają sobie sprawę z polskiej specyfiki tej branży. Ponadto, 600 tys. kart MultiSport obecnych na rynku stanowi dla nich niewątpliwie konkurencję. Polacy są coraz bardziej świadomi swoich potrzeb, dlatego pojedyncze kluby, które nie posiadają kapitału, czy też nie posiadają dostatecznej wiedzy na temat aktualnych potrzeb klienta mogą się spotkać z trudnościami finansowymi. Wielu właścicielom nowo otwartych pojedynczych klubów fitness wydaje się często, że jest to bardzo prosty biznes, ale zapominają, że klienci oceniają ich klub każdego dnia, a przy coraz większej konkurencji mają również coraz większy wybór.
Które z form aktywności fizycznej proponowanej przez kluby fitness są Pana zdaniem najpopularniejsze? W co warto zainwestować?
Na pewno cały czas są popularne zajęcia grupowe, ludzie po prostu lubią ćwiczyć w grupie. Niemniej jednak coraz większym zainteresowaniem cieszą się zajęcia funkcjonalne, zarówno grupowe jak i indywidualne, bazujące na zgodnym z naturą człowieka wykorzystaniu własnych zasobów i odrzucenie urządzeń. Dlatego inwestujemy w coraz większe strefy funkcjonalne oraz w doposażenie już istniejących lokali.
