Październik, pewnie przez to przedziwne święto Halloween na koniec miesiąca, był miesiącem kilku rankingowych "masakr". Masakrowały pojedyncze profile, masakrowana była cała konkurencja.
Liderzy w swoich podkategoriach: Lidl Polska i CH Arkadia znów "dokopali" bezpośrednim rankingowym rywalom. Lidl nadal zalewa fanów mnóstwem fajnego kontentu własnej, przebojowej produkcji. Człowiek jak przegląda ich profil to aż ma chęć złapać za portfel i pędzić do najbliższego sklepu na zakupy. Z lekką dozą niepewności, czy aby zostanie należycie obsłużony, bo na profilu często swoje żale wylewają przedstawiciele związku zawodowego pracowników Lidla. Kryzysy wizerunkowe jednak póki co z tego nie wybuchają.
Arkadia poszła utartą ścieżką konkursu fotograficznego z mocnym naciskiem na głosowanie, więc nie dziwi znaczny przyrost liczby fanów. Jednak oraz bardziej adminów pewnie martwi znikomy poziom interakcji przy postach związanych stricte z ofertą handlową centrum. Święty Graal zaangażowania w tej dziedzinie pozostaje dla nich ciągle tylko legendą.
To o czym napisano wyżej odnośnie Lidla znajduje odzwierciedlenie w kolejnym zestawieniu, w którym supermarket ma najdłuższy pasek zaangażowanych fanów. Po drugiej stronie tego zestawienia królują oczywiście centra handlowe, którym przy mniejszej liczbie fanów łatwiej zaangażować znaczny odsetek fanów.
W tym miejscu dochodzimy do nowej rankingowej gwiazdy, czyli zaopatrzonej w literkę N jak Nowicjusz, Galerii Trzy Korony z Nowego Sącza. Jeszcze się w tym roku nie zdarzyło, żeby Eksperci Tesco zostali prześcignięci w liczbie zaangażowanych użytkowników przez centrum handlowe. Aż do października, gdy "oczko" wyżej w rankingu znalazła się wspomniana GTK z niewielkiego miasta, które mieszkańców ma kilka razy mniej niż fanów liczy profil Tesco! Masakra!
Jak tego dokonali? Bardzo łatwo i kosztownie: wystarczyło zbudować centrum handlowe a na otwarcie zatrudnić 5 gwiazd polskiej muzyki (m. in. Dodę i Afromental) oraz obrotnego fotografa z adminem, żeby fani w okołootwarciowym uniesieniu "lajkowali" i komentowali jak szaleni. Konkurencja każdego rodzaju została dosłownie "zabita".
Idealnie do tego "mrocznego" zestawienia wpisuje się historia profilu Makro Cash & Carry, który wbrew własnej woli stał się areną mikro kryzysu wynikającego z... zafoliowanych w całości martwych prosiaczków w ofercie sieciówki. Garść estetów i wegetarian napędziła sporego ruchu na profilu, który do tej pory stał raczej w defensywie a nawet regularnie tracił fanów. Dzięki martwym zwierzątkom wypłynął na szersze wody i teraz pozostaje obserwować, czy coś z tego w dłuższej perspektywie wyniknie.
Tagi: