Dobrym prognostykiem jest także wynik eksportu towarów rolno-spożywczych z Polski. Najbardziej aktualne dane, tj. dotyczące okresu styczeń-listopad 2021, wskazują, że jego wartość powiększyła się o blisko 10%, do poziomu ponad 155 mld złotych
– Nieocenione znaczenie w tym trudnym, także dla sektora spożywczego, okresie, ma zagwarantowanie ciągłości łańcuchów dostaw. Niejednokrotnie przekonaliśmy się, iż krajowi producenci, dystrybutorzy oraz sprzedawcy detaliczni dokładają dużych starań do zabezpieczenia dostaw towarów z tej kategorii, mając świadomość jakie znaczenie ma zapewnienie pełnej przejrzystości i kontroli „drogi” jaką produkty spożywcze pokonują od ich wyprodukowania do finalnego „wylądowania” na sklepowej półce – tłumaczy Ewa Pytkowska, Business Unit Director z Checkpoint Systems.
Post-pandemiczne nawyki
Z ostatniej analizy, jakiej podjęła się firma CBRE – Sektor spożywczy w Polsce wynika, że żywność oraz napoje bezalkoholowe odpowiadają za aż jedną czwartą ogółu struktury wydatków gospodarstw domowych. Zakupy spożywcze codziennie robi niemal 40% Polaków, zaś w znaczącej mniejszości są ci mieszkańcy naszego kraju, którzy uzupełniają swoje lodówki oraz spiżarnie rzadziej niż 3 razy w tygodniu. To co szczególnie warto podkreślić to jednak fakt, że pandemia spowodowała, iż ponad połowa konsumentów (51%) robi większe zakupy za jednym razem, niż miało to miejsce w erze przed-covidowej. Choć zainteresowanie zakupami tzw. produktów pierwszej potrzeby w kanałach online rośnie, dziś trudno jeszcze mówić o rewolucji. Blisko 60% ankietowanych kupujących nie decydowało się na to przed pandemią i nadal tego nie robi, wybierając tradycyjne, „fizyczne” sklepy i supermarkety. Sieci z największą ilością swoich placówek handlowych to natomiast przede wszystkim Żabka (7325 sklepów) Biedronka (ponad 3100 sklepów), supermarkety Dino (1532 obiekty) oraz Lidl (765 marketów) .
– Niepodzielnie „rządzą” zaś dyskonty, gdyż zdaniem ekspertów CBRE w tego typu punktach handlowych zakupów spożywczych dokonuje aż 70% Polaków. Ryzyko utraty ciągłości łańcuchów dostaw czy utraty kontroli nad produktami trafiającymi do obiektów tego typu bez wątpienia mogłoby wywołać znaczną destabilizację całego rynku handlu tzw. „spożywką” – dodaje Ewa Pytkowska z Checkpoint Systems.
Generalnie, jednym z dominujących trendów jest konsolidacja handlu i mocna ofensywa dużych sieci handlowych, których obiektów przybywa kilkaset w ciągu roku. Co ciekawe, nie oznacza to jednak wcale, że tzw. mikro-handel czy małe, rodzinne sklepy całkowicie znikną z handlowego krajobrazu Polski. Na mapie Europy jesteśmy krajem o największym udziale sprzedaży w placówkach mniejszego formatu, czyli poniżej 300 mkw. Samych sklepów spożywczych poniżej 100 mkw. Jest zaś ponad 54 tys .
Co więcej, rodzimi konsumenci cenią sobie różnorodność i nierzadko „dywersyfikują” swoje zakupy, o czym świadczą analizy lojalności. Jak wskazuje raport NielsenIQ Shopper Trends 2021, polscy klienci nie są lojalni wobec jednej marki. Korzystają średnio z czterech sieci w miesiącu, porównując asortyment, poziom cen, jakość obsługi i decydując wciąż na nowo, gdzie dokonają zakupów. Jest to wynik plasujący nas w top 3 krajów europejskich pod względem liczby sieci sklepów, z których na co dzień korzystamy .
Co ciekawe, spadek zasobności portfeli spowodowany kryzysem czy postępującą inflacją nie powinien przełożyć się na zmniejszenie zainteresowania produktami spożywczymi z tzw. kategorii premium. To jeden z najważniejszych trendów na 2022r. dotyczących tego rynku, na jaki wskazuje portal Grocery Dive . Rodney McMullen, dyrektor generalny handlowego „giganta” spożywczego – firmy Kroger, na łamach tego serwisu przekonuje, że mimo iż 80% konsumentów odczuwa skutki dającej się we znaki na całym świecie inflacji, po sprzedaży w jego sieci sklepów nie widać spadków sprzedaży drogiej i wykwintnej żywności bądź napojów.
Jak wynika z ostatniej edycji raportu McKinsey oraz EuroCommerce – The State of Grocery Retail 2021, sprzedaż produktów spożywczych w kanałach cyfrowych wzrosła w całej Europie średnio o aż 55% w 2020r. Nie straciły na tym jednak tradycyjne supermarkety, w przypadku których wzrost nie był aż tak spektakularny, to w ogromnej skali ich działania widoczny, i wyniósł 3%
Popularność zakupów internetowych i dostaw do domu zapewne spowoduje dalszy rozwój tej formy sprzedaży oraz wzrost przychodów, ale koszty operacyjne tego typu działalności zdają się być wyższe w porównaniu z kosztami sklepów stacjonarnych. Jest to związane z wysokimi kosztami dystrybucji wynikających z wyższej podstawy kosztowej. Z tego też powodu nadal znajdzie się miejsce na sklepy tradycyjne, zwłaszcza w obszarze świeżej żywności.