Federacja Polskich Banków Żywności od ponad 20 lat mierzy się z tym wyzwaniem, organizując Świąteczną Zbiórkę Żywności. W tym roku, w dniach 1-3 grudnia, podczas prowadzonej w Polsce akcji, zebrała 776 ton jedzenia. Dzięki zaangażowaniu Polaków, wspierających zbiórkę na miarę swoich możliwości, realne stanie się przygotowanie ponad 1,5 miliona świątecznych posiłków dla osób potrzebujących.
- Dzięki temu, że zbiórka ma charakter ogólnopolski, gesty mogą być drobne, a osiągnięte efekty ogromne, mające realny wymiar i wpływ na życie innych. Najprościej mówiąc, wkładając jeden produkt do koszyka można wypracować wspólnymi siłami wynik 776 ton żywności
- zaznacza Marek Borowski, prezes Federacji Polskich Banków Żywności
Warto podkreślić, że jest to wstępne wyliczenie, które jak pokazały lata wcześniejsze, może być wyższe o kilka procent, po końcowych obliczeniach, w czasie około dwóch tygodni od zbiórki.
Wydawać by się mogło, że w społeczeństwie, gdzie coraz częściej więzi społeczne zastępowane są technologiami i komunikacją online, a konsumpcja i gromadzenie ma wyższy status niż rozdawanie, również otwartość na potrzeby innych będzie poddawana w wątpliwość. Tymczasem osób, które po prostu pomagają zamiast kalkulować jest naprawdę sporo. Pokazują to wyniki Świątecznej Zbiórki Żywności.
- Jak co roku, także i tym razem nie brakowało zaangażowanych osób, które ruszyły do sklepów, by ratować święta ludzi będących w potrzebie. Efekt zbiórki to także zasługa ponad 55 tysięcy wolontariuszy i osób chcących pomóc. Często świadome służenie innym to dla nich nadanie głębszego sensu i wymiaru własnemu życiu. I w tym miejscu chciałbym im wszystkim bardzo podziękować, za ich wrażliwość i wsparcie
– podkreśla Marek Borowski, prezes Federacji Polskich Banków Żywności.
Oprócz standardowych produktów z długim terminem ważności, zbieranych przez Banki Żywności, wielu ludzi dokładało do koszy także przysmaki, czekoladowe smakołyki i świąteczne mikołaje dla dzieci. Większość wspierała akcję, przy okazji robienia zakupów dla siebie, kupując dodatkowe produkty. Byli jednak też tacy, którzy specjalnie przyjechali, by podarować całe kosze zakupów.