4. Magiczne sztuczki
Jeśli nie masz za wiele czasu dla dziecka, a marudzi, że nie wie, co ze sobą zrobić, zaproponuj mu, by nauczyło się jakiejś magicznej sztuczki. W sieci jest mnóstwo instruktażowych filmików o różnym stopniu trudności, dzięki którym łatwo będzie mu ją opanować. Pamiętaj tylko, by, kiedy już poćwiczy, znaleźć chwilę dla małego magika, żeby mógł do woli nachwalić się swoją nową umiejętnością. A może nauczy sztuczki też Ciebie?
5. Zamek z kartonów
Skala tego przedsięwzięcia jest duża, więc warto zarezerwować na nie cały dzień i zaangażować całą rodzinę. Zwłaszcza tatę, który wreszcie będzie mógł się wykazać swoimi konstruktorskimi umiejętnościami. Czego potrzebujecie? Przede wszystkim kartonowych pudeł – w pobliskim supermarkecie albo nawet osiedlowym sklepie powinni mieć ich mnóstwo. Do tego nożyczki, flamastry, farby, klej, resztki materiału czy guziki do dekoracji i możecie zaczynać!
6. Misie-patysie
To gra, którą wymyślił Kubuś Puchatek – a czy ulubiona bajkowa postać milionów dzieci z całego świata może się mylić, kiedy chodzi o dobrą zabawę? No właśnie. Zabierz dzieci na spacer w okolicę, w której znajdziecie mostek nad strumykiem albo małą rzeczką. Niech każdy przygotuje sobie kupkę patyków o podobnych rozmiarach. Wybierzcie po jednym i stańcie przy barierce od strony przeciwnej do kierunku nurtu rzeki. Na ustalony sygnał wrzucacie patyki do wody, biegniecie do drugiej barierki i patrzycie, czyj patyk wypłynął pierwszy. I tak dopóki Wam się nie znudzi albo nie skończą się kijki. Ten, kto wygra zawody, powinien dostać nagrodę – najlepiej coś pysznego. W takiej sytuacji pamiętaj, żeby przygotować też słodkie „nagrody pocieszenia”.
7. Gry i zabawy w… cudzym domu
Tak, dobrze przeczytałaś. Jeśli sama masz dzieci, na pewno wśród znajomych nie brakuje Ci też koleżanek w tej samej sytuacji albo rodziców ze szkoły czy przedszkola Twojej pociechy. Czemu by więc nie umówić się, że raz w tygodniu jedno z Was bierze pod swoją opiekę kilka maluchów? Dzięki temu dzieci będą miały czas na zabawę ze swoimi przyjaciółmi, a „niepilnujący” akurat rodzice trochę czasu dla siebie. Tym, którzy akurat „dyżurują” i nie mają pomysłów na zajęcie maluchów (choć we własnym towarzystwie na pewno same znajdą ich mnóstwo) można podsunąć tę listę. Albo, jeśli dysponują ogrodem, zaproponować letni klasyk – bitwę na baloniki z wodą lub pistolety, która będzie jak znalazł na upał.