W ciągu najbliższych 12 miesięcy poprawy swojej sytuacji finansowej spodziewa się 38% polskich klientów Providenta (to znacznie wyższy odsetek niż w badaniu PBS przeprowadzonym na próbie reprezentatywnej dla ogółu Polaków, choć w tamtym przypadku pytanie dotyczyło perspektywy dwuletniej), jedna trzecia sądzi, że pozostanie ona bez zmian.
Co siódmy ankietowany obawia się pogorszenia. W porównaniu z mieszkańcami innych krajów wyniki te nie przedstawiają się jednak imponująco. Poprawy swojej sytuacji finansowej w ciągu najbliższego roku spodziewa się bowiem ponad połowa czeskich respondentów oraz dwie trzecie badanych z Rumunii i Meksyku. Podobny do polskiego poziom optymizmu prezentują tylko Węgrzy, gdzie poprawy oczekuje co trzeci (35%) ankietowany.
Polacy martwią się na zapas bardziej niż mieszkańcy innych krajów, choć – jak również pokazuje badanie GfK – często nie mają ku temu konkretnych powodów. Respondenci zostali bowiem zapytani również o to, jakie są główne problemy ekonomiczno-społeczne, które przysparzają im zmartwień.
– Wśród najczęstszych wskazań znalazły się koszty życia (martwi się nimi 17% badanych), utrata oraz brak dochodu (15%), a także koszty ochrony zdrowia i leczenia (14%). Rzadziej wskazywanymi powodami do zmartwień były: napływ imigrantów spoza UE, koszty edukacji oraz bezrobocie – mówi Karolina Łuczak, kierownik ds. komunikacji w Provident Polska. – Jedna piąta respondentów z Polski przyznała, że nie ma żadnych problemów bądź też nie była pewna, czy je ma ani czego dotyczą. To najwyższy odsetek tego typu wskazań spośród wszystkich rynków, na których zostało przeprowadzone badanie – dodaje.
Dla porównania, Czesi najczęściej obawiają się braku dochodu rozporządzalnego (24%) oraz napływu imigrantów spoza UE (19%). Zmartwienia mieszkańców Rumunii i Węgier dotyczą najczęściej kosztów życia (niepokoi się nimi 29% Rumunów i 28% Węgrów) oraz stabilności gospodarczej (21% Rumunów i 25% Węgrów). Brak konkretnych zmartwień deklaruje 11% czeskich klientów Providenta, 6% węgierskich, 6% rumuńskich oraz aż 20% polskich.