XXI wiek charakteryzuje się tym, że wszystko dzieje się tu i teraz. Mamy mniej czasu, za to zdecydowanie więcej obowiązków. Cenimy życie prywatne i zawodowe. Z rodziną i bliskimi chcemy spędzać każdą wolną chwilę, jednocześnie pracując co najmniej 8 godzin dziennie, 5 dni w tygodniu. Dodatkowo, jak wynika z badań firmy Deloitte , na zakorkowanych ulicach największych polskich miast tracimy nawet 8 godzin w skali miesiąca. Jak nie zwariować? Odpowiedź jest prosta: work-life balance. Oto kilka prostych kroków, jak planować z rozwagą swoje miejsce na ziemi i swój czas, aby osiągnąć wewnętrzną równowagę.
Po pierwsze: Ucz się od najlepszych, czyli skandynawski przepis na szczęście
W Europie pionierami w osiąganiu szczęścia i wewnętrznej równowagi są zdecydowanie Duńczycy. To właśnie tam narodziła się koncepcja zwana hygge. Tłumaczenie tego duńskiego określenia na język polski sprawia pewne trudności, ponieważ hygge odnosi się do wielu aspektów życia człowieka takich jak poczucie bezpieczeństwa i przynależności do wspólnoty, ogniska domowego czy komfortu przebywania wśród najbliższych. Wg corocznych raportów ONZ nt. poziomu szczęścia mieszkańców na świecie, Dania niepodzielnie sprawuje rządy, jako najszczęśliwszy naród. Hygge okazuje się być nie tylko idealnym rozwiązaniem w codziennym życiu, ale również wspaniałym narzędziem w pracy. Może być bowiem doskonałą drogą do poszukiwania spokoju i równowagi, czyli work-life balance.
Na nietypowy krok zdecydowały się niektóre szwedzkie firmy, które postanowiły podjąć próbę wprowadzenia sześciogodzinnego dnia pracy. W przedsiębiorstwach, które zdecydowały się wprowadzić ten tryb godzinowy, zauważono, że pracownicy są mniej zestresowani i zmęczeni, przez co są w stanie lepiej wykonywać swoje obowiązki. Sama idea nie jest zupełnie nowa, istnieją firmy, które wprowadziły ją już wcześniej. W mieszczącym się na zachodzie Szwecji salonie Toyoty dzień pracy skrócono do sześciu godzin już dziesięć lat temu. Dostrzegalne od momentu zmiany zwiększone zyski sprawiły, że ten system stosowany jest do dziś. Do inicjatywy przyłączają się także szwedzkie start-upy, duże firmy, a nawet szpitale. Zdaniem wprowadzających tę zasadę pracodawców, poprawia ona komfort pracy oraz podnosi jej jakość.