„Nie kupuje się aut na F - fiatów, fordów i francuskich” - po najbliższym (28 - 29 sierpnia) weekendzie w Manufakturze fani motoryzacji zrewidują tę popularną opinię. Wszystko za sprawą wystawy samochodów marki Renault, która zadowoli najwybredniejszych miłośników czterech kółek. To nie wszystko – na rynku stanął także Red Bull Racing Show Car.
Przy głównym wejściu wewnątrz galerii handlowej zaparkował bolid Formuły 1. Amatorzy ekstremalnych prędkości będą mogli przyjrzeć się z bliska takiej samej maszynie, na jakiej Robert Kubica zdobywa punkty dla teamu Renault. Inne cacko, Renault Laguna Coupe, to model, którym nie powstydziłby się jeździć sam James Bond: auto ma wiele inteligentnych i rzadkich rozwiązań, m.in. system czterech skrętnych kół poprawiających zwrotność przy małych prędkościach i właściwości jezdne przy większych.
Długo można wymieniać nowinki techniczne ukryte pod karoserią nowego modelu Renault - Laguna jest jednak przede wszystkim pięknym samochodem. Kolejne auta, Twingo RS i Clio RS, to pojazdy, które Brytyjczycy ochrzcili mianem
pocket rockets - kieszonkowych rakiet. Dlaczego? Wystarczy spojrzeć pod maskę tych niewielkich gabarytowo renówek - silniki o mocy odpowiednio 133 KM i 203 KM robią wrażenie. Renault Clio RS to jedno z najbardziej uznanych i cenionych aut na rynku. Osiągi sportowych wersji popularnych miejskich aut Renault bledną jednak przy innej propozycji francuskiego koncernu, modelu Megane RS. Moc 250 KM w połączeniu z awangardową stylizacją nadwozia nie pozostawiają nikogo obojętnym.
Ostatni weekend sierpnia to jedyna okazja, by przyjrzeć się pełnej ofercie - od bolidu F1 po małe twingo - jednego z najstarszych (rok zał. 1898) koncernów motoryzacyjnych świata. Najnowsze modele Renault zaparkowały w rotundzie, alejkach spacerowych i wejściach do galerii handlowej Manufaktury. Natomiast na rynku, pomiędzy Hanna Sushi i Fever, rozstawił się pit stop racing teamu Red Bulla, gdzie czekają piękne dziewczyny i superszybki samochód - bolid F1.
Tagi:
