Po długiej przerwie na scenę Teatru Małego powraca „Morderstwo w hotelu”. Komediofarsa Rona Clarka i Sama Bobricka w reżyserii Mariusza Pilawskiego to znakomita teatralna zabawa, której walorem, oprócz frapującej historii, jest żonglerka wieloma teatralnymi stylami. W najbliższy weekend spektakl wystawiony zostanie dwukrotnie w piątek (18.02) i w sobotę (19.02).
Wydawać by się mogło, że tematem małżeńskiego trójkąta nie można już zaskoczyć widza. A jednak. Hotelowy pokój nr 997 w pewnym hotelu odkrywa przed nami część swoich tajemnic, dotyczą one trójki bohaterów „Morderstwa w hotelu”. Pierwsze skrzypce gra efektowna i pełna temperamentu kobieta. W tej roli oglądamy Olgę Beatę Kowalską, która skupia uwagę i robi wrażenie w negliżu. Partnerują jej Marek Kasprzyk – mąż, którego bohaterka chce się pozbyć i Tomasz Kubiatowicz, jako zamożny kochanek.
W wyreżyserowanym przez Mariusza Pilawskiego przedstawieniu sprawa przedstawiona jest jasno, ale z czasem przeistacza się w komediofarsę, czym zaskakuje sporą cześć widzów. Dzięki temu, że oprócz głównego wątku mamy też śmiechu, który obniża się napięcie, pojawiające się już na początku akcji, a publiczność skupia się na licznej grupie kontrastów i niedomówień.
Spektakl cieszy się niesłabnącym powodzeniem, dlatego wraca na afisz. Można go obejrzeć w najbliższy piątek o 19:15 i w sobotę o tej samej porze.
Rezerwacja biletów: tel.: 42 633 24 24, kasa@teatr-maly.pl. Kasa czynna od wtorku do niedzieli w godzinach 14:30-19:30
Zobacz więcej informacji o Manufakturze
Tagi: