Niektóre hotele sieci Sheraton niedługo przejdą lifting. Po nim mają być nowocześniejsze i lepiej odpowiadać na potrzeby zarówno gości hotelowych, jak i lokalnych mieszkańców.
Tym samym marka ma zamiar wrócić do korzeni, gdy Sheraton był miejscem, gdzie można było uzyskać pełną obsługę podczas wizyty w obcym mieście, a także spotkać się ze znajomymi lub współpracownikami. Działająca od ponad 80 lat sieć ma na świecie 500 hoteli w 80 krajach, w tym w Polsce.
Latem otwarto pierwszy unowocześniony hotel The Sheraton St-Hyacinthe w Kanadzie. Lobby zyskało dodatkowe pomieszczenia, w których można spotkać się przy dużym stole w kilka osób i omówić projekt lub wygodnie usiąść i odbyć szybkie spotkanie. To odpowiedź na fakt, że tradycyjne biura są coraz rzadsze, ale nie każde spotkanie może komfortowo odbyć się w restauracji czy barze.
W niektórych hotelach mają zostać przywrócone budki telefoniczne w lobby. Wydawałoby się, że to przeżytek. Okazuje się jednak, że w czasach komórek trudno znaleźć w hotelu i jego okolicach miejsce, gdzie można spokojnie odbyć prywatną rozmowę, nie przeszkadzając przy tym otoczeniu.
W Kanadzie zmianę przejdzie wszystkie 19 hoteli tej sieci, ale przedstawiciele marki ujawniają, że nie każdy Sheraton będzie identyczny – pod uwagę wzięta zostanie lokalna specyfika. Większy nacisk ma być położony na funkcjonalność, dlatego hotele mają zyskać nowe galerie handlowe lub lepszą komunikację z tymi, które już działają w pobliżu. W przypadku St-Hyacinthe pasaż łączy hotel z Galeries St-Hyacinthe, centrum handlowym mieszczącym kino i 150 butików.