Polacy wydają na swoje przyjemności przeciętnie 168 zł miesięcznie – wynika z badania „Finanse Polaków” przeprowadzonego przez PBS na zlecenie Providenta. Tylko co dziesiąty z nas może przeznaczyć na ten cel ponad 300 zł miesięcznie, zaś ponad jedna czwarta zamyka się w kwocie do 50 zł.
Wartość wydatków związanych ze spędzaniem wolnego czasu jest bardzo zróżnicowana w poszczególnych grupach. Wyraźnie wpływa na nią wysokość dochodów – osoby zamożniejsze przeznaczają na swoje przyjemności zdecydowanie większą część swoich dochodów (ok. 20 proc.) niż osoby uboższe (ok. 10 proc.). Wyjątkiem są młodzi ludzie, którzy mimo skromnych budżetów, na przyjemności przeznaczają ponad jedną piątą swoich dochodów.
Kobiety na przyjemności wydają średnio 155 zł miesięcznie, o ok. 30 zł mniej niż mężczyźni, osoby starsze, wśród których dominują emeryci – o ponad 60 zł mniej niż wynosi średnia dla wszystkich grup, czyli niewiele ponad 100 zł, zaś osoby z wykształceniem podstawowym, które zazwyczaj nie mogą liczyć na wysokie zarobki, na rozrywkę i przyjemności przeznaczają niespełna 100 zł miesięcznie – blisko trzykrotnie mniej niż osoby z wyższym wykształceniem.
– Środki przeznaczane na przyjemności i rozrywkę są najczęściej proporcjonalne do budżetów, jakimi dysponują poszczególne osoby. Uwagę zwraca fakt, że nawet osoby w słabszej sytuacji finansowej starają się wygospodarować pieniądze na swoje przyjemności – mówi Anna Karasińska, ekspert ds. badań rynkowych w Provident Polska. – Nasze badania pokazują, że wydatki na przyjemności są dla sporej części Polaków nawet ważniejsze niż gromadzenie oszczędności. Ponad jedna trzecia Polaków nie jest w stanie przeznaczać regularnie żadnych środków na oszczędności, podczas gdy z wydatków na przyjemności rezygnuje tylko 13 proc. – zauważa Karasińska.
Prymat wydawania nad oszczędzaniem widoczny jest także w strukturze wydatków Polaków. Statystyczny Polak na podstawowe koszty życia przeznacza ponad 60 proc. swoich dochodów, na przyjemności i rozrywki dla siebie i rodziny – 14 proc., na inne wydatki – 15 proc., zaś na oszczędności – tylko 10 proc.