Na dysproporcję zarobków mogą wpływać przerwy w karierze zawodowej, które częściej dotyczą kobiet ze względu na okres ciąży i wychowania dziecka, szczególnie w pierwszych latach jego życia. Ciągłość zatrudnienia przekłada się z kolei na ścieżkę kariery i w efekcie na wysokość wynagrodzenia. Nawet po powrocie do pracy kobiety dokonują innych wyborów zawodowych niż mężczyźni. Przykładowo, częściej wybierają elastyczne formy zatrudnienia, które łatwiej pogodzić z wymagającym życiem rodzinnym albo pracę w niepełnym wymiarze czasu.
– Inną kwestią, którą trudno logicznie wytłumaczyć, są również stereotypy. Pomimo wzrostu świadomości nadal funkcjonują one na rynku pracy. Najbardziej widoczne są dysproporcje w usługach związanych z biznesem, w których kobiety zarabiają średnio o 1,4 tys. zł mniej niż mężczyźni. Podobnie ma to miejsce w branży IT i w handlu, gdzie różnice wynoszą 1 tys. zł na korzyść mężczyzn – mówi dr Małgorzata Kluska-Nowicka.
Ze statystyk Sedlak&Sedlak wynika, że w ciągu ostatnich lat dysproporcje w zarobkach kobiet i mężczyzn podlegały minimalnym wahaniom, ale utrzymują się stale na podobnym poziomie. Pod tym względem Polska wypada natomiast lepiej na tle pozostałych państw Europy.
– Polska na tle innych krajów Europy Zachodniej wypada bardzo dobrze. Pod względem różnic w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn w krajach Unii Europejskiej najgorzej wypada Estonia, gdzie różnice w płacach sięgają aż 30 proc., nieznacznie mniejsze są one w Austrii i w Niemczech – mówi wicekanclerz Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu.
Według Eurostatu w Unii Europejskiej kobiety za godzinę pracy zarabiają średnio o 16,1 proc. mniej niż mężczyźni (dane za 2014 rok). W Polsce stawka godzinowa różni się o 7,7 proc. na korzyść mężczyzn. Pierwsze miejsca zajmują Słowenia i Malta, gdzie dysproporcje w zarobkach obu płci są najmniejsze. Polska znalazła się na czwartej pozycji, natomiast w ogonie państw europejskich uplasowały się Estonia, Czechy i Niemcy, gdzie różnice w płacach są największe.
W Niemczech, gdzie przekraczają one 20 proc., rząd przyjął w połowie stycznia projekt ustawy, która ma odgórnie wyrównać wynagrodzenia obu płci i przeciwdziałać dyskryminacji finansowej. Na mocy nowych przepisów pracownicy będą mogli się domagać od pracodawcy wyjaśnień dotyczących kryteriów systemu wynagradzania w danym przedsiębiorstwie.
Wicekanclerz Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu zauważa, że kobiety, które chcą być wynagradzane na rynkowych zasadach, powinny od początku projektować swoją ścieżkę kariery. Ze względu na dynamikę zmian na rynku pracy powinny również zadbać o to, żeby nieustannie się dokształcać i poszerzać swoje kompetencje.
– Kobieta może zrobić kilka rzeczy, aby zminimalizować tego typu sytuacje. Ważny jest wybór ścieżki wykształcenia, mając na uwadze przyszłe zatrudnienie. Szukając pracy po zakończeniu kształcenia, warto jest wybrać sektor i branżę, w których zarobki są relatywnie wyższe. Z kolei po powrocie z urlopu macierzyńskiego warto wybrać taką firmę, która oferuje placówki opiekuńcze dla dzieci. Niezależnie od tego na każdym etapie swojej kariery warto negocjować wysokość swojej pensji – mówi dr Małgorzata Kluska-Nowicka.