Choć statystyczny Polak lata mniej niż Europejczyk, polski rynek przewozów lotniczych dynamicznie rośnie. W I kwartale 2017 roku polskie porty lotnicze obsłużyły 7,5 mln pasażerów, czyli o 17 proc. więcej niż rok wcześniej. Na wzrost liczby obsłużonych pasażerów miały wpływ przede wszystkim przewozy regularne, w nieco mniejszym stopniu czarterowe. Dynamika ruchu w polskich portach lotniczych przewyższyła wyniki europejskich lotnisk.
– W I kwartale 2017 roku obserwowaliśmy kontynuację pozytywnych trendów z poprzednich okresów. Polskie porty lotnicze obsłużyły w tym czasie 7,5 mln pasażerów, co stanowi 17 proc. wzrostu. Doszło w tym czasie nie tylko do wzrostu liczby pasażerów, lecz także do wzrostu liczby operacji i wskaźnika wypełnienia miejsc w samolocie. Wyniki polskich portów były także znacznie lepsze od wyników na rynku europejskim i światowym – podkreśla Anna Jąkalska, główny specjalista Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
Z danych ULC wynika, że w I kwartale 2017 roku wzrosła o 10 proc. liczba operacji pasażerskich (z 65,6 mln w I kwartale 2016 roku do blisko 72 mln w tym roku). Wzrosły też liczba dostępnych miejsc pasażerskich (o 12 proc.) i współczynnik wypełnienia miejsc (seat factor – o 4 pkt proc. do poziomu 78 proc., zaś load factor (współczynnik obłożenia) wyniósł 83 proc., o 3 pkt proc. więcej niż w 2016 roku. Średnio na rejs przypada 106 pasażerów (przy 99 w I kwartale 2016 roku). Polski rynek odnotował wzrost krajowych przewozów pasażerskich na poziomie 31 proc. Znacznie większą dynamikę wzrostu względem innych europejskich rynków zanotował ruch międzynarodowy (o 16 proc.).
– Takiego wzrostu się spodziewaliśmy. Ten rynek od lat rośnie. Cieszy też fakt, że rynek czarterowy po nieco słabszym 2016 roku ponownie odnotował 23-proc. wzrost ruchu
– zaznacza Jąkalska.
Rynek przewozów czarterowych obsłużył ok. 68 tys. pasażerów więcej, a rynek przewozów regularnych – ok. miliona pasażerów więcej (7,2 mln). Największą popularnością cieszyła się Wielka Brytania (224 tys. pasażerów więcej), a w dalszej kolejności Włochy, Ukraina i Hiszpania. Większość kursów była realizowana przez niskokosztowych przewoźników. Wyjątkiem była Ukraina, gdzie wysokie wyniki uzyskały Ukraine International Airlines oraz PLL LOT.
– Na rynku czarterowym Hiszpania ponownie jest liderem pod względem liczby obsłużonych pasażerów, jednak największe wzrosty odnotowano w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a także Izraelu, Egipcie i na Kubie. Coraz bardziej popularne są kraje pozaeuropejskie i kierunki dalekodystansowe. Chociaż Egipt ponownie miał wzrosty, należy pamiętać, że w 2007 roku liczba pasażerów była dwukrotnie wyższa od tej zrealizowanej teraz – ocenia przedstawicielka ULC.
W dużej mierze za wzrost odpowiadają niskokosztowi przewoźnicy, którzy coraz częściej operują na popularnych wśród turystów kierunkach (m.in. Hiszpania, Malta czy Włochy). Liderem był Ryanair, ale wzrost zanotował też WizzAir. To również przewoźnicy, którzy mają stosunkowo duży udział w rynku (odpowiednio 32 i 19 proc.). Drugim przewoźnikiem na rynku jest PLL LOT.
– Od 2016 roku do walki włączył się PLL LOT, który w I kwartale odnotował 21-proc. wzrost przewozów dzięki temu, że otwiera nowe trasy i przywraca te sprzed lat. W związku z restrykcjami ze strony Komisji Europejskiej musieli część tras zamknąć, jednak widać pozytywne trendy ze strony narodowego przewoźnika, w tym ciągłe otwieranie nowych tras, także dalekodystansowych. Należy przewidywać, że z roku na rok będzie coraz lepiej – przekonuje Jąkalska.