Pytanie, czy realizacja obiektów o określonym profilu jest podstępne, bo oczywiście profilowany obiekt ma sens, ale czy już cały retail park? Profilowanie jest pewnym, dobrym kierunkiem, ale nie wszędzie. Aby odpowiedzieć, czy jest on trafiony czy nie – należałoby przeanalizować Klienta, ponieważ nie we wszystkich branżach się to sprawdzi, a raczej sprawdzi się tylko w nielicznych - podkreśla Rafał Wiśniewski, Managing Director, ADS_Gang.
Można sobie pozwolić na taką strategię, realizując Dom Handlowy Vitkac, oferujący produkty premium, gdzie dla Klienta liczy się nie ilość, a jakość. Ma to również sens w przypadku branży wnętrzarskiej czy restauracyjnej, w której sam obiekt nie byłby jedynie jadłodajnią, ale również formą spędzenia czasu. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie profilowanych obiektów z ofertą skierowaną do masowego odbiorcy modowego czy FMCG. Zakupy czy czas spędzony w takim miejscu powinny być multi-zadaniowe i pozyskanie Klienta do miejsca, w którym dostępne byłyby tylko oferty drogerii czy odzieży codziennej, nie będzie miało racji bytu.
Niewątpliwie największą korzyścią jest to, że przy sprofilowanej działalności jesteśmy miejscem pierwszego wyboru w momencie, gdy Klient szuka artykułów sportowych, przegląda lub zna miejsca, które mu to zaoferują, nie jedzie do galerii handlowej szukać namiotu czy ofert wyprzedaży. Zagrożeniem natomiast jest ograniczona liczba Klientów i możliwości związane z asortymentem, jaki możemy im zaoferować – wynikające bezpośrednio z chęci uzyskania korzyści idących za sprofilowaniem danego miejsca. Polska nie jest tu ani innowacyjna, ani zacofana pod względem obecności tego typu miejsc dla Klientów. Mamy pojedyncze obiekty, począwszy od Hali Koszyki czy Domoteki, po sieciowe Decathlony, salony Agata Meble czy PSB. Każdy z nich jest sprofilowany pod innym kątem, każdy ma swoją tożsamość i swoich Klientów. Zatem jeśli macie na siebie dobry pomysł, zbadaliście rynek i jego potrzeby, to sprofilowanie strategii działania może okazać się kluczem do Waszego sukcesu.
Wychodzę z założenia, że jeśli coś jest do wszystkiego, to do niczego. Wybierzcie obszar, który ma być waszym głównym znakiem rozpoznawalnym i budujcie wokół niego kompetencje, ale budujcie je, a nie udawajcie, że je macie. Jeśli chcecie stworzyć centrum przyjazne rodzinom z małymi dziećmi, to zadbajcie o to od wyjazdu poprzez miejsca parkingowe, przez asortyment po sam food court. Pamiętajcie tylko, że wszystko ma swoją cenę, do takiego miejsca nie przyjadą wszyscy, bo nie każdy lubi otoczenie dzieci, oferty pieluch i place zabaw w restauracjach. Nie udawajcie też, że każdy znajdzie tu coś dla siebie, bo nie będziecie ani miejscem dla rodzin, ani dla nikogo innego, a zwykłym pasażem z multiofertą tylko dla najbliższych jego mieszkańców. Inne przykłady? Centrum rozrywki, miejsce spotkań, skład budowlany itp., bo jak przylgnie do Was odpowiednia łatka, to każdy łowca okazji będzie wiedział, że jeśli chce kupić coś w dobrej cenie, to musi jechać do Factory, a nie do jakiegokolwiek outletu.