Czy tak naprawdę chodzi o cechy „polskości" w brand’ach krajowych sprzedawanych zagranicą, czy też są to po prostu dobre produkty i dlatego potrafią się obronić poza naszymi granicami? Zastanawia się Michał Skowronek, Współtwórca i CEO, Telakces.com.
Trochę liczb na początku. Otóż ponad 80 proc. naszego eksportu trafia na rynki związane z Unią Europejską. To oznacza, że polskie firmy doskonale radzą sobie na wymagających rynkach. Największą jednak dynamikę wzrostu z 10 kluczowych odbiorców mają USA. Nasze hity eksportowe to motoryzacja, meble i żywność. Telakces.com również dołożył swoją cegiełkę ekspansji w Skandynawii i u naszych południowych sąsiadów. Jeśli pozycja firmy w Polsce jest stabilna, często mocna, można myśleć o rozwoju poza granicami kraju.
Drugim przyczynkiem ekspansji mogą być ceny, zbyt wysokie dla przeciętnego Polaka, ale odpowiednie na kieszeń obcokrajowców, przede wszystkim mieszkańców Europy Zachodniej. Zatem wróćmy do pytania o znaczenie etykiety „Made in Poland". Raport HSBC Bank Polska traktuje o tym, że nasza „polskość" produktu na świecie nie jest spójna, jeśli chodzi o postrzeganie. Można rzec, że wręcz „punkt widzenia zależy od punktu siedzenia". Zatem wyżej wymieniony raport wskazuje na to, iż następuje dywersyfikacja podejścia w zależności od lokalizacji. Otóż tam, gdzie wiedza o Polsce jest mierna bądź żadna, rynek zagraniczny nie będzie reagował na metkę „Made in Poland". Będzie to kwestia neutralna. Natomiast dla wschodnich rynków semantyka takiej etykiety będzie korelowała z Europą, co postawi krajowy produkt wysoko.
Rozpoczynając ekspansję na rynki zagraniczne, z pewnością należy zrobić to, co zarządzający firmami robią w kraju: sprawdzić rynek. Być może nawet dokładniej niż na ojczystej ziemi. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na odbiorców w danym kraju, na ich gusty, smaki, przyzwyczajenia, zachowania. Być może nie każdy produkt/usługa w palecie rodzimej firmy sprawdzi się zagranicą. Nawet uwarunkowania polityczne danego kraju, uregulowania prawne czy podatkowe mogą być przyczyną problemów związanych z dystrybucją.
O ile przebicie się na rynku krajowym jest ciężkie, o tyle warto bronić się jakością. Takowa jakość, nawet bez specjalnych działań marketingowych, może zostać doceniona zagranicą i dlatego polskie brand’y już są znane w świecie.
Polska to kraj, w którym coraz bardziej docenia się jakość, walczy o klienta, zatem nasze zachowania konsumenckie z powodzeniem możemy próbować przekładać na rynki zagraniczne.