Jaki postęp czynią sklepy, które były tylko nastawione na e-sprzedaż?
Marki, które dotychczas były nastawione na e-sprzedaż, powoli przekonują się do stacjonarnych kanałów obsługi klienta. Merlin.pl i Neo24 otwierają kolejne punkty odbioru - tam po zamówieniu produktu w internecie, można go sprawdzić, odebrać osobiście, nie ponosząc przy tym kosztów dostawy. Ponadto sklep stacjonarny otwiera niebawem AVON – jeden z liderów branży kosmetycznej. Takie punkty umiejscowione w sklepach partnerskich, na pocztach, w centrach handlowych, w butikach, zdobywają ogromną popularność. Dla przykładu sklepy współpracujące z Okazje.info, (niemal 2,8 tys.) mają ich znacznie więcej niż innych punktów obsługi klienta (np. punkt sprzedaży czy punkty łączone).
Co jeszcze świadczy o tym, że warto rozwijać swoją działalność nie tylko w internecie?
Ilość komentarzy w internecie na temat samych punktów odbioru też świadczy o tym, jak popularny staje się taki punkt obsługi klienta. Aż 15% opinii (anonimowych) o sklepach dotyczy właśnie punktów odbioru:
"Bardzo profesjonalna obsługa klienta, duży plus za dowolny punkt odbioru towaru w każdym salonie SWISS, szybki kontakt i dobre ceny.”
"Zakupiony produkt odebrałam osobiście, obsługa była jak zawsze miła i profesjonalna. Dziękuję i zdecydowanie polecam."
"Polecam odbiór osobisty, można coś jeszcze wybrać na miejscu i dotknąć materiału, fachowa obsługa i dorada."
(opinie na temat e-sklepów zaczerpnięte z porównywarki cen Okazje.info)
Uważa Pan, że mimo rozwoju i tak kanał online będzie bardziej popularny?
E-commerce w 2014 roku był najdynamiczniej rozwijającym się sektorem handlu w Polsce - już co drugi Polak kupował w sieci – wynika z raportu „E-commerce w Polsce 2014” przygotowanego przez Gemius dla e-Commerce Polska. Są jednak branże, szczególnie modowe, które mimo popularności e-zakupów, sklep internetowy nadal traktują jako dodatek do istniejących sklepów w centrach handlowych czy galeriach. Wynika to głównie z faktu, że odzież, według właścicieli sklepów tradycyjnych, musi być wyeksponowana, a bezpośredni kontakt z pracownikiem pomaga dokonać szybkiego i trafnego wyboru.
Jaka jest więc przewaga handlu internetowego nad tradycyjnym?
Warto pamiętać, że sprzedaż tradycyjna nie gwarantuje zakupienia dokładnie tego towaru, którego szukamy. Nie gwarantuje też uzyskania wyczerpujących informacji na temat szukanego produktu, które można znaleźć w internecie. Liczba osób traktujących internet jako pierwsze i podstawowe źródło wiedzy na temat szukanego produktu w 2015 roku nadal będzie rosła, zwiększy się również liczba osób decydujących się na zakupy online. Sprzyjać im będą wprowadzone pod koniec 2014 zmiany w prawie konsumenckim przedstawiające w sposób przejrzysty i jednoznaczny obowiązki informacyjne wszystkich sklepów względem klienta.
A co z promocjami i wyprzedażami? Różnią się?
Niższe ceny i rabaty w sieci, które dużo łatwiej uzyskać niż w sklepach tradycyjnych, nadal będą kusiły internautów. Dla przykładu, na porównywarce cen Okazje.info darmową dostawę oferuje już 30% sklepów internetowych. W szybkim tempie rośnie również popularność innych form obniżania ceny, które zachęcają do zakupów w sieci.
Do jakich zmian dojdzie w najbliższym czasie na płaszczyźnie e-commerce?
W najbliższym czasie będziemy świadkami wejścia do e-commerce wielu stacjonarnych supermarketów: Biedronka, Kaufland, Lidl, Polomarket i mniejszych sieci, np. Żabka czy Freshmarket. 2015 rok połączy e-handel ze sprzedażą tradycyjną nie tylko w ramach znanych marek (bo niebawem do sieci wkroczy również CCC czy H&M), ale również branżę spożywczą. O krokach poczynionych w tym kierunku informują na bieżąco przedstawiciele tych marek.
Dlaczego firmy decydują się na równoczesną sprzedaż online i offline?
Jednoczesne prowadzenie sprzedaży online i offline ma swoje zalety. Przede wszystkim obie formy nie wymagają odrębnych magazynów: mniejszym nakładem finansowym można oferować szerszy asortyment. Zazwyczaj e-sklepy oferują dużo szerszy wybór produktów pod względem rozmiaru, marki, koloru itp. Istnieje więc prawdopodobieństwo, że, jeśli klient nie kupi produktu w tradycyjny sposób, to znajdzie go w sklepie internetowym.
Co dzięki temu można zaoferować klientom?
Dzięki integracji sklepów online i offline, a co za tym idzie dywersyfikacji kanałów dystrybucji, ich właściciel może oferować niższe ceny ze względu na wyższy wskaźnik sprzedaży. To bardzo ważne z punktu widzenia klienta, który ponadto może sam zdecydować, w jaki sposób kupi i odbierze towar (np. zamówi w internecie, ale odbierze w sklepie, dając sobie możliwość przetestowania, sprawdzenia produktu). Wielu graczy, którzy rozwijają swój handel w Polsce, jest świadomych szans, jakie daje e-commerce.
Jaki jest zatem główny cel łączenia tych obu kanałów sprzedaży?
Właściciele marek łączących sprzedaż offline z online wiedzą, że to nie rozwijanie konkretnego kanału sprzedaży jest celem, a sukcesywne zwiększanie efektów działań sprzedażowych za pomocą wszystkich dostępnych kanałów. Branża handlowa, choć powoli, zaczyna dostrzegać w ich łączeniu ogromny potencjał i szansę. Dlatego w tym roku będziemy świadkami kilku ciekawych wydarzeń z tym związanych.