Concept store’y posiadające niecodzienną ofertę, zyskują coraz większą popularność wśród polskiej klienteli. Tego rodzaju formaty sprzedaży rozpoczynają właśnie swoją ekspansję w centrach i galeriach handlowych, gdzie w portfolio najemców oprócz tzw. „sieciówek”, odnaleźć można niespotykane wcześniej koncepty łączące wysoką jakość produktów oraz usług. Do tego grona należy również format sprzedaży pod nazwą 3 Stopnie, którego właściciel, Paweł Samolej, przekonuje o dokonującej się zmianie zachowań konsumenckich wśród Polaków.
Prowadzą Państwo butiki oferujące kolekcje polskich projektantów. Skąd pomysł na taki biznes?
Rynek modowy w Polsce rozwija się prężnie i szybko. Sieciówki oferujące stosunkowo tanią odzież, o designie zbliżonym co kolekcję, rozwijają się z roku na rok. Outfit był zawsze drogą do pokazania siebie – nie tylko swojego statusu finansowego, ale również stylu i poglądów. Wydaje mi się jednak, że konsumenci zmieniają powoli swoje podejście i zamiast kupować kolejny taki sam T-shirt jak dziesięć osób stojących za nimi w kolejce, poszukują tego jednego, oryginalnego. Właśnie w tym punkcie pojawiają się polscy projektanci.
Czyli Państwa zdaniem to perspektywiczny model biznesowy?
Tak, ciągle zwiększa się popyt na jakość oraz unikatowość, którą prezentują projektanci, a my, będąc niejako pośrednikiem, pokazujemy ją szerszej publiczności dzięki butikom w galeriach handlowych. Mamy nadzieję, że świadomość odbiorcy młodej polskiej mody również się ugruntuje i będziemy dalej wspierać naszych rzemieślników. Musimy pamiętać, że ubrania sprzedawane w naszych butikach są produkowane w kraju, projektowane przez polskich kreatorów i szyte przez polskie szwalnie. Konsument jest coraz bardziej świadomy i patrzy nie tylko na skład materiału, ale również miejsce produkcji.
Jakie są dalsze perspektywy rozwoju tej branży?
Póki co tendencja jest wzrostowa, jednak cena nie wszystkich zachęca do zakupu. Wydaje mi się, że z taką oceną musimy jeszcze chwilę poczekać.
Na jakich zasadach podejmują Państwo współpracę z projektantami? Jakie warunki muszą oni spełnić, aby ich kolekcje znalazły się w ofercie Państwa butiku?
Jesteśmy otwarci na wszelkie propozycje współpracy, ale też selektywnie wybieramy projektantów, z którymi będziemy dalej pracować. Można się z nami kontaktować mailowo, a wszystkie dane dostępne są na naszej stronie internetowej oraz Facebooku. Moda, o której rozmawiamy, nie jest jeszcze modą komercyjną i nie wszyscy chcą, by taką była. Jednak decydując się na współpracę z galeriami handlowymi, ponosimy ryzyko razem z projektantami. Dlatego też chcąc z nami współpracować projektant musi wiedzieć, że nie jest to łatwy kawałek chleba i potrzeba trochę wysiłku, by wszystko funkcjonowało tak, jak trzeba – dlatego też podstawą do dalszych rozmów jest ustalenie marży produktów, zobligowanie do przygotowania pełnej rozmiarówki produktu lub jego uszycia w odpowiednim okresie czasu.
Państwa butiki są zlokalizowane w centrach i galeriach handlowych. Dlaczego zdecydowali się Państwo akurat na taką lokalizację, a nie na przykład na tańszą opcję wynajmu lokalu przy jednej z głównych ulic miasta?
To pytanie po części nawiązuje również do wcześniejszych. Galerie handlowe w odróżnieniu do ulicy handlowej są w stanie zagwarantować duży przepływ ludzi, a tym samym wspomóc nas w potencjalnym obrocie. Nie zapominajmy również o tym, że ani my, ani żaden inny z concept store’ów, nie jest wszechobecną i znana marką. Dużym brandom byłoby zdecydowanie łatwiej przyciągnąć klienta do punktu przy ulicy handlowej. W tej chwili, chociaż z miesiąca na miesiąc się to zmienia, klienci odwiedzają nasze butiki „z przypadku”, robiąc zakupy w rozpoznawalnych salonach. Centra handlowe pomagają nam więc zdobyć rozpoznawalność oraz ewentualną lojalność klientów. Koszty takiego przedsięwzięcia są oczywiście zdecydowanie wyższe, ale komunikujemy to projektantom już na początku naszej współpracy – ci którzy rozumieją nasze zasady współpracy, podnoszą rękawicę i walczą o klienta razem z nami.
Z jakim zainteresowaniem spotykają się Państwo ze strony zarządców centrów handlowych?
Bywa różnie. Jedni są zafascynowani prezentowaną przez nas modą inni sceptycznie podchodzą do projektu. Prawdą jest, że nie bylibyśmy w stanie prowadzić działalności na standardowych stawkach najmu, więc przy każdej z rozmów liczymy na preferencyjne warunki. Zdarza się, że zarządca jest zainteresowany wprowadzeniem marki 3stopnie do swojego portfela, jednak dowiadując się na jakich ewentualnych warunkach jesteśmy w stanie podjąć współpracę – rezygnuje. Jeśli jednak widzimy choć odrobinę dobrej woli, jesteśmy w stanie się porozumieć.
Czego najbardziej brakuje Państwu w tej kooperacji?
Zrozumienia. Takie koncepty, jak 3stopnie, nie mają wysokich budżetów ani inwestycyjnych ani promocyjnych. Chcielibyśmy, ale nie mamy jak, zapłacić czynszu jaki jest proponowany innym najemcom. Jeśli więc ktoś chce nas zaprosić do współpracy to jak najbardziej, jednak prosimy o wzięci tego pod uwagę.
Czy planują Państwo otwarcie nowych salonów?
Tak planujemy. Rozmawiamy z kilkoma galeriami handlowymi w Polsce, które chcą mieć "coś" innego w swoim portfolio butików dla własnych klientów detalicznych galerii.
Czym różni się Państwa klient od klienta preferującego produkty dostępne w tzw. sieciówkach?
Nasza oferta nie jest dedykowana klientom masowym, a takim jest właśnie ten odwiedzający sieciówki. Klient 3 Stopni ma swój styl, lubi produkty dobre jakościowo oraz fachową poradę i obsługę. Nasi pracownicy lubią to co robią i rozumieją aktualnie panujące trendy, dzięki czemu klient wychodzi zadowolony i coraz częściej do nas wraca. Liczymy się ze zdaniem naszych klientów, więc mogę również śmiało powiedzieć, że odwiedzający nasze salony również tworzą naszą markę.
Multibrandy z kolekcjami polskich projektantów to nadal nisza w Polsce. Czy Pana zdaniem konkurencja będzie wzrastać? Co będzie ją determinować?
Polacy są coraz bardziej świadomi co i gdzie kupują. Coraz więcej ludzi zwraca uwagę na kraj produkcji danej rzeczy oraz są świadomi, że dana rzecz nie może kosztować tyle samo ile podobne rzeczy wyprodukowane w krajach trzeciego świata. Nasi dostawcy/projektanci nie szyją w tysiącach danej rzeczy, tylko bardzo często są to projekty limitowane, szyte z bardzo dobrej jakości materiałów. Dlatego jest nam ciężko utrzymać się na tym rynku i rywalizować z potężnymi sieciami sklepów. Mamy nadzieję, że Polscy klienci na wzór innych krajów będą coraz częściej sięgać po produkty wyprodukowane w Polsce i będą wspierać nasz rodzimy biznes. Podobne projekty jak 3 Stopnie, które się otwierają nie są dla nas konkurencją tylko naszymi partnerami, ponieważ wspólnie walczymy z sieciowymi sklepami oraz wspólnymi siłami uświadamiamy Polaków, że mamy utalentowanych polskich projektantów.