Hiszpańska marka jubilerska cechująca się oryginalnością i elegancją od kilkudziesięciu lat nieustannie zdobywa zamiłowanie swoich klientek na całym świecie. Tous, której ikoną jest słynny miś, tworzy biżuterię, która stanowi jedną całość z każdą kobietą. O szczegółach działalności opowiedziała Agnieszka Jasikowska – dyrektor generalny Tous Polska od 2009 roku.
Tous, jako marka ze swoim unikalnym stylem, po raz pierwszy weszła na rynek międzynarodowy w 1996 roku. Co spowodowało, że postanowili Państwo otworzyć salon w Polsce?
Często podróżowałam do Hiszpanii – w tym kraju marka jest bardzo popularna i pożądana – i robiłam zakupy w salonach Tous. Ja, jako klientka, od razu się w niej zakochałam. Pamiętam, jak pewnego dnia pomyślałam: dlaczego nie wprowadzić tej marki na polski rynek? Potem wszystko potoczyło się już bardzo szybko i w grudniu 2009 roku otworzyliśmy nasz pierwszy salon w Polsce.
Jak po 6 latach działalności w Polsce może Pani podsumować obecne osiągnięcia marki?
Najbardziej zadowolona jestem z tego, że udało nam się nie tylko otworzyć salony sprzedaży, ale uczynić wszystko tak, że w wyniku końcowym marka stała się lubiana i doceniana przez polskiego konsumenta. Staraliśmy się przedstawić klientowi wartości, jakie niesie za sobą Tous, takie jak: ciepło, rodzina i pozytywne emocje. Wydaje mi się, że to nam dobrze wyszło.
Wprowadzenie marki na nowy rynek często wymaga zmian w kolekcji i dostosowania jej do rynku. Czy w przypadku Polski też tak było?
Marka Tous posiada bardzo szeroki asortyment. Wprowadza dwie główne kolekcje rocznie: wiosna – lato i jesień – zima. Natomiast w pozostałej części roku prezentuje kolekcje dodatkowe, których łącznie jest 32 – daje to naprawdę szeroki wybór klientom w każdej części świata. Oczywiście każdy z rynków ma kolekcje, które lepiej pracują, tak też jest w Polsce.
Tous obecnie posiada prawie 500 salonów na całym świecie. Jakie różnice można dostrzec w ich ofercie?
Tous stara się utrzymywać podobny asortyment w każdym ze swoich salonów. Oczywiście w większych salonach tzw. flagship asortyment jest dużo bogatszy, szczególnie jeśli chodzi o kolekcje z diamentami czy kamieniami szlachetnymi. Niemniej jednak w pozostałych salonach można te produkty wykonać na specjalne zamówienie.
A jakim klientem jest Polka?
Polka to klientka, która wybiera przeważnie produkty klasyczne. Takie, które może ubrać na wiele okazji. Jest raczej bardziej pragmatyczna w wyborach niż szalona. Lecz tak jak mówiłam wcześniej – ten trend powoli się zmienia – kobiety zaczynają bardziej eksperymentować i stają się odważniejsze w swoich wyborach i stylizacjach.
Na jakie bariery napotykała firma podczas wprowadzania marki na polski rynek?
Przede wszystkim bardzo trudno było nam pozyskać lokalizacje. Większe galerie handlowe nie były początkowo zainteresowane, gdyż nie znały marki. Na szczęście po otwarciu 3-4 salonów sytuacja się zmieniała i dostaliśmy wiele ciekawych propozycji.
Co ciekawe, drugą barierą było… logo misia. Na początku kojarzyło się ono nieco infantylnie. Jednak obecnie najbardziej pożądanymi produktami są właśnie te z misiem.
Jakie są dalsze plany rozwoju sieci? Czy Tous planuje dalszą ekspansję na rynku polskim?
Planujemy otworzyć jeszcze około 5 salonów w Polsce. Wtedy nasza sieć będzie liczyła 33 salony i na ten moment oceniamy, że taka liczba jest wystarczająca na rynku polskim.
Czy może przewidują się nowe otwarcia salonów marki za granicą?
Obecnie przygotowujemy się do tego procesu, ale na razie jednak nie mogę zdradzić szczegółów (śmiech).