Prawdopodobnie każdy z nas natychmiast odróżniłby człowieka od robota. Sam wygląd to nie wszystko - android musi również dość realistycznie poruszać ustami, mrugać oczami i obracać głową. Jest to bardzo trudne do osiągnięcia, lecz zdeterminowani w działaniu naukowcy powiadomili o prawdziwym przełomie jakim jest robot Sophia, do złudzenia przypominający człowieka. I choć roboty mogą pomóc człowiekowi na wielu płaszczyznach to nigdy nie będę miały uczuć. O przyszłości handlu w perspektywie nowoczesnych technologii opowiada Wojciech Chochołowicz, Dyrektor Marketingu Gino Rossi S.A.
Nie wyobrażam sobie, aby w niedalekiej przyszłości roboty zastąpiły człowieka na poziomie profesjonalnej obsługi. Pomimo rozwoju technologii (i coraz lepszych wyników testów na robotach) jestem pewien, że dobrze się one sprawdzą w produkcji, magazynach lub w takich obszarach jak powtarzalne automatyczne czynności, np. kierowanie ruchem czy sprzątanie. Jeśli chodzi o profesjonalną obsługę Klienta, przełomem może stać się rozwój sztucznej inteligencji. Już teraz widzimy, że próby wprowadzenia botów w automatycznych centrach obsługi dostarczają wielu błędów, konieczna jest obecność ludzi do moderowania rozmów. Sam proces obsługi to nie tylko obsługa. To miła rozmowa, porady stylistyczne, wymiana doświadczeń. Jaki robot zapewni taką obsługę? Maszyny nie mają empatii. Działają automatycznie.
Weźmy np. wizytę w barze – scena często spotykana w filmach. To właśnie barman jest zawsze powiernikiem, spowiednikiem. A robot? To już nie to samo. Człowieka nie da się wszędzie zastąpić.
Produkcja czy magazyny mogą bardzo skorzystać na rozwoju technologii. Przede wszystkim zostaną mocno obniżone koszty pracy. Roboty będą mogły pracować niemal 24 godziny na dobę. Zyskamy na tym wszyscy, odczuwając korzyść widoczną w cenie produktu. Dodatkowo ważnym czynnikiem wprowadzenia takiej technologii jest przejęcie przez roboty pracy w niebezpiecznych lub uciążliwych dla człowieka warunkach. Ponadto futuryści przywołują wizję świata, w którym pracują roboty, a ludzie czerpią z tego tylko korzyści. Nie jestem aż takim optymistą, ale pewne zmiany społeczne z pewnością nastąpią.
Osobiście największe nadzieje pokładam w obniżeniu kosztów produkcji i logistyki. Dodatkowo roboty mogą zająć się obsługą automatyczną, sprzątaniem itd. Rodzą się więc pytania: Czy roboty zabiorą ludziom pracę? Czy spowoduje to wzrost bezrobocia? Czy zostanie skrócony średni tygodniowy czas pracy? Kto będzie beneficjentem tych zmian? Firmy czy całe społeczeństwo? Scenariusze mogą być różne. Podział dóbr powinien być równy i sprawiedliwy. Inaczej czeka nas mało optymistyczna przyszłość.