Księgarnie Matras występują zarówno w centrach i galeriach, jak i przy głównych ulicach handlowych. O wadach oraz zaletach powyższych lokalizacji mówi w szczegółach Mariusz Rutowicz, prezes Matras S.A.
Podstawowym kryterium, jakim kieruje się Matras przy wyborze lokalizacji jest tzw. „traffic”, czyli ruch w tym centrum lub na tej ulicy. To kluczowe, ponieważ, chcemy, czy nie, książka w obecnych czasach stała się produktem impulsowym. Jeśli jest łatwo dostępna, to klient wchodzi do księgarni i kupuje. Jeśli miałby się po nią specjalnie wybierać, to często rezygnuje lub czeka do następnej okazji, gdy będzie w okolicy księgarni.
Wracamy do naszego kryterium – ruchu klientów. Jeśli ulica jest naprawdę ruchliwa i słynie z ciekawych sklepów, sporo na niej kafejek, to wnikliwiej przyglądamy się takiemu lokalowi i jego potencjałowi dla Matrasa. Liczy się także otoczenie, w jakim znajdzie się nasza księgarnia. W przypadku księgarń tzw. „przy ulicy” (czyli nie w centrach handlowych) to obecność innych ciekawych marek i punktów znacznie podnosi atrakcyjność lokalu dla nas. Jednak nie bierzemy każdego lokalu w takiej okolicy, ponieważ to wkracza kolejne ważne kryterium – cena najmu. Musi przystawać do rzeczywistości. Matras poszukuje lokali na dłuższy czas, jest stabilnym najemcą, dlatego oczekujemy partnerskich relacji i dobrych cen.
W centrum handlowym mamy z góry ustalone godziny otwarcia, wyższe koszty personalne. Czasem czynsze są dosyć sztywne, a umowa jednak długoterminowa. Za to centrum handlowe gwarantuje duży ruch, a to w naszym biznesie najważniejsze.
Księgarnie przy ulicach pozwalają na utrzymanie niższych kosztów personalnych, po prostu wystarcza mniejsza ilość osób do obsługi. Godziny otwarcia są elastyczne. Jednak często w lokalach wolno stojących jest mniejszy ruch, a właściciele potrafią zażądać naprawdę wysokiego czynszu.
Tagi: