Kiedyś mówiło się, że dobry obiekt sprzedaje się sam. W dzisiejszych czasach ta sytuacja uległa zmianie, dlatego tak ważna jest dobra kampania informacyjna. Eksperci przyznają, że obecny rynek to nie jest "rynek developera", a otoczenie biznesowe postawiło nowe wyzwania. O tym, w którym kierunku podążają trendy dotyczące nowych centrów handlowych, czy współcześni deweloperzy skupiają się na mniejszych/większych miejscowościach i czy rynek galerii handlowych zostanie zdominowany przez coraz popularniejsze convenience shopping centers opowiada Jarosław Lipiński, development director, TK Development.
W Polsce pomimo coraz większego nasycenia powierzchni handlowych cały czas widzimy możliwości lokowania nowych obiektów handlowych. Jednakże nie każdy projekt ma szanse obronić się na konkurencyjnym rynku. O sukcesie nowych projektów decydują lokalizacja, skala projektu czy odpowiednio dobrany tenant mix. Również nie każde miasto jest w chwili obecnej gotowe na przejęcie nowych inwestycji. Cześć miast ze względu na saturację musi czekać 4-5 letni okres karencji. Po takim okresie jest możliwe ponowne rozpatrzenie inwestycji w miastach o najbardziej skomplikowanej sytuacji konkurencyjnej.
Dobra lokalizacja w Centrum mniejszego miasta może zachęcać do inwestycji. Jeśli projekt jest wzmocniony dodatkową funkcją jak dworzec autobusowy gwarantuje to sukces centrum handlowego. Takim projektem jest budowany przez TK Development projekt w Jeleniej Górze, który korzysta z synergii z dworcem PKS, obsługującym 3 mln pasażerów rocznie. Natomiast duże miasta charakteryzują się większym nasyceniem, ale również lepszymi parametrami ekonomicznymi, co oznacza, że jest miejsce na nowe projekty. Dobrze wkomponowane projekty będą odnosiły sukcesy. W tą filozofię wpisują się centra handlowe typu convenience. Nawet przy zdominowanym przez wielkie centra handlowe miasta znajdzie się miejsce w dzielnicach na centra zakupowe mniejszych formatów krojonych na potrzeby lokalnego klienta.
W chwili obecnej lokalizacje planowanych obiektów handlowych są bardzo uważnie rozważane przez najemców, przez co proces decyzyjny się wydłuża. Jednak dobre projekty zawsze będą się broniły. Komercjalizacje dwóch ostatnio otwartych przez TK development obiektów w Tarnowie i Nowym Sączu zakończyły się blisko 100% obłożeniem najemców. Liczymy na powtórzenie tego sukcesu w Jeleniej Górze.
Historycznie mówiło się, że dobry obiekt sprzedaje się sam. Nie jest jednak to adekwatne do obecnych czasów. Grupa odbiorców informacji o obiekcie jest szeroka. Nie są to jedynie osoby z działów ekspansji, ale również działy sprzedaży, decydenci w instytucjach finansowych czy inwestorzy. Dobrze opracowana kampania informacyjna już na etapie przedprojektowym pomaga zbudować wizerunek inwestycji oraz przekłada się na świadomość marki, a to często wpływa na szybkość podejmowania decyzji. Jednak zasadnicza część sukcesu to relacje z najemcami, czyli codzienna praca na telefonie, spotkania, przekazywanie wiarygodnych informacji.
Sieci handlowe to nasz podstawowy partner. Nie mogę generalizować, że lepiej współpracuje się z dużymi sieciami czy z małymi, lokalnymi graczami. Wartością doświadczonego dewelopera jest know-how – wiedza o tym, jakie są wymagania dużych graczy i czego należy się spodziewać we współpracy z lokalnymi firmami. To wartość, która pozwala na właściwe skomercjalizowanie obiektu i uniknięcie wielu problemów na etapie funkcjonowania galerii handlowej.
Zdecydowanie można powiedzieć, że obecny rynek to nie jest „rynek dewelopera”. Otoczenie biznesowe postawiło nowe wyzwania – poczynając od wczesnego etapu procesu deweloperskiego, a kończąc na etapie zarządzania obiektem handlowym. Właściwe planowanie parametrów finansowych inwestycji, umiejętność pozyskania partnera finansowego, współpraca z najemcami to obecnie elementy, które składają się na sukces lub jego brak.
Tagi: