Marcin Olesiak, Właściciel Sweet Gallery Sp. z o.o. sp. k., Dyrektor ds. Rozwoju Sieci Sprzedaży, obserwuje rosnące zaufanie do polskich produktów, które już od jakiegoś czasu bez kompleksów rywalizują z produktami zachodnimi. W przypadku swoich brand’ów działających pod międzynarodową marką Ice and Roll (Lodolandia) i Cake and Roll (Kołacz na Okrągło) poza jakością ma niepodważalny atut w postaci unikalnego produktu. Właśnie w obszarach nowości rynkowych widzi szansę na ekspansję dla polskiego biznesu. Produkt dobry, smaczny, ładnie podany, w dobrej cenie, a zwłaszcza będący nowością na rynku zawsze się obroni - twierdzi.
Oczywiście cały czas istnieje bariera w postaci mentalności zachodnich konsumentów, którzy patrzą na wschodnioeuropejskie firmy i ich ofertę z rezerwą. Na tym polu dobrze działa prezentowanie produktu pod marką o międzynarodowym brzmieniu. Korzystnie działa również wzrost znaczenia Polski jako kraju rozwiniętego gospodarczo. Stopniowo produkt „polski” zrównuje się w oczach klientów z produktem „zachodnim”. Niemniej jednak najważniejsza jest cena i jakość oferowanego produktu. Elegancki punkt Ice and Roll stojący pod niemiecką galerią obok starej, białej budki z niemieckimi kiełbaskami zdecydowanie wygrywa walkę o klienta. Gdy patrzymy na polskie marki w skali makro i w relacji do zachodnich partnerów biznesowych, sprawa jest prostsza. Zachodnie przedsiębiorstwa już od wielu lat wiedzą, że „polskie” może zarabiać i należy traktować je poważnie. Z naszej perspektywy relacje na poziomie przedsiębiorstw są już na bardzo dobrym poziomie. Ale o powodzeniu naszego biznesu decydują klienci kupujący lody i kołacze. Dlatego na relacji z nimi i ofercie dla nich skupiamy naszą uwagę.
Choć wejście na nowy rynek może wydawać się rewolucją dla polskiej firmy, to z naszej perspektywy ścieżka rozwoju biznesu jest podobna. Polska jest już krajem rozwiniętym o podobnej do światowej strukturze gospodarki, a zwłaszcza konsumpcji. Dlatego sprawdzony u nas model biznesu i ścieżka rozwoju mogą zostać zaadoptowane na nowe rynki. Zachęceni sukcesem Lodolandii i Kołacza na Okrągło w Polsce, z dużym optymizmem patrzymy na nowe rynki. Oczywiście istnieją bariery do pokonania i trudności, których w kraju nie odczuwamy. Mam tu na myśli prowadzenie i przygotowanie dokumentacji, a zwłaszcza wyzwania logistyczne. Dlatego od początku naszej ekspansji pracowaliśmy nad tym, aby wszystko dobrze poukładać.
Zważywszy, że nasze koncepcje są niezwykle proste i łatwe w powieleniu, postrzegamy wszystkie rynki europejskie jako atrakcyjne dla nas. Ponadto unikalny, ciekawy produkt, jak np. nieznane poza polską lody świderki, zachęcają potencjalnych klientów z dalszych zakątków świata, np. Australii czy państw Zatoki Perskiej. Oczywistym kierunkiem rozwoju dla polskich firm jest strefa Unii Europejskiej – wspólne przepisy i brak barier gospodarczych tworzą naturalne podłoże pod rozwój biznesu. Wyróżnić tutaj należy dwie grupy państw. Pierwsza grupa to kraje ościenne, które mają niepodważalny atut logistyczny i często konsumenci wielokrotnie odwiedzając Polskę dobrze orientują się w naszych markach. Druga grupa to kraje ze znaczącym odsetkiem Polonii, która w naturalny sposób tworzy grunt dla rozpędzenia biznesu. Nasi rodacy, można powiedzieć, że z automatu są pozytywnie nastawieni do polskiej marki i stanowią potężną bazę klientów. Naturalnie silna pozycja wśród Polonii pozwala na płynną ekspansję w całym społeczeństwie danego kraju. Podsumowując, trzeba zaznaczyć, że dobry produkt i atrakcyjna koncepcja bronią się same i na każdym zagranicznym rynku mogą odnieść sukces przy odpowiednim zaangażowaniu sił.