Państwa salony funkcjonują zarówno na terenie centrów i galerii handlowych, jak również poza tego typu obiektami handlowymi. Ponadto znaleźć je można również w centrach stricte meblowych, np. w CWW w Poznaniu. Jaką lokalizację postrzegają Państwo za najbardziej atrakcyjną?
Pomimo zmian w podejściu do ocen lokalizacji, dla nas w dalszym ciągu kluczowym jest footfall. Oznacza to, że szukamy miejsc, które już skupiają wokół siebie klientów. Nie musi to być jednak samo centrum handlowe. Może to być w jego pobliżu. Widzimy również swoje szanse w skupiskach ściśle kojarzonych z branżą wnętrzarską. Każde miasto ma na swojej mapie handlowej lokalizacje, które od lat przyciągają klientów zainteresowanych konkretnym asortymentem. Tu konkurencja solidarnie z nami tworzy przewagę i jest pewną obietnicą wyższej konwersji. Klienci w takich lokalizacjach w większej części są już w procesie zakupowym. Ważna jest dla nas również powierzchnia wynajmowana. Pustostany nie są czynnikiem zachęcającym klientów do odwiedzin. Analizie poddajemy również komercjalizację. Chcemy znajdować się „w towarzystwie”, które łączy podobny profil klienta.
Czy negocjacje warunków wynajmu powierzchni nie sprawiały do tej pory trudności?
W centrach, w których jesteśmy współpraca przebiega poprawnie. Myślę, że nie mamy innych problemów niż najemcy „klasyczni”. Odnosi się to również do negocjacji warunków handlowych. Wszystko zależy od polityki zarządzających centrum. Nie zawsze sztywna postawa wynajmujących sprzyja interesom najemcy. Z drugiej jednak strony umowy podpisywane są dobrowolnie, zatem w gestii dwóch stron leży wywiązywanie się z jej warunków.
Czy zarządcy chętnie widzą w gronie najemców sklepy meblowe?
To czy zarządcy widzą sklepy meblowe chętnie, czy też nie, zależy od polityki centrum. Są centra handlowe „topowe”, które działają spójnie w stosunku do założeń i nie zmieniają profilu centrum poprzez wprowadzanie nowej branży, zwłaszcza, której klient nie jest impulsowy. Są jednak i takie, które po prostu chcą wynająć powierzchnię.
Dzięki temu otwieranie kolejnych salonów przychodzi zapewne z większą łatwością.
Praktycznie w każdym kwartale otwieramy nowe punkty. Są to najczęściej punkty franczyzowe, bo je otwiera się najłatwiej. W 2013 r. roku możemy pochwalić się otwarciem wyjątkowego miejsca jakim jest Pracownia Wnętrz w Krakowie, sklep w którym oprócz produktów Meble VOX dostępne są także produkty innych, często niedostępnych marek.
Jak wyobrażają sobie Państwo zasięg geograficzny sieci w ciągu najbliższych kilku lat?
W ciągu najbliższych lat planujemy znaczną ekspansję marki VOX na zagraniczne rynki. Ten projekt już się rozpoczął. Ugruntowaliśmy i wciąż wzmacniamy naszą pozycję na rynkach wschodnich. W planach są Czechy, Niemcy, Ukraina, Benelux. Bardzo poważnie i realnie myślimy także o Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej. Niedawno wzięliśmy tam udział w największych na świecie targach meblarskich w Północnej Karolinie, z których wracamy z konkretnymi zamówieniami i bardzo ambitnymi planami.
Od kiedy funkcjonuje Państwa sklep internetowy? Czy uważają Państwo, że sprzedaż internetowa w branży wyposażenia wnętrz to dobre rozwiązanie?
Sklep internetowy funkcjonuje od 4 lat. W ubiegłym roku w kwietniu uruchomiliśmy jego nową wersję. Obecnie to nie tylko sklep internetowy, ale i społeczność, program do projektowania wnętrz on-line, baza nowych trendów i inspiracji. Dzięki lepszej prezentacji opisów, zdjęć produktów w jakości HD, animacji dla funkcji produktów, klienci mogą dokładnie obejrzeć naszą ofertę, proces zakupu jest zoptymalizowany i intuicyjny dla klienta.
Jakiego rodzaju produkty cieszą się największą popularnością w tej formie dystrybucji?
Nasi klienci kupują zarówno artykuły dekoracyjne, jak i meble. To duże udogodnienie, bo klient w domu, w komfortowych warunkach może kupić wystrój do całego domu i, co ważne, nie musi martwić się o transport często dużych gabarytowo paczek. Zakup mebli nie jest zakupem impulsywnym i najczęściej decyzję jaki mebel kupić podejmuje kobieta. Taki zakup jest planowany przez dłuższy okres czasu. Dużo czasu poświęca się na szukanie inspiracji i pomysłów w Internecie.
Jak próbują Państwo zatem przekonać klientów do zakupu swoich produktów?
Dziś duża części naszych działań marketingowych koncentruje się właśnie na Internecie. Mamy nowoczesną stronę internetową, która mocno sprzężona jest z co raz popularniejszymi funkcjami społecznościowymi. W sieci ludzie chętnie wystawiają oceny, dzielą się wiedzą i opiniami, pytają. Na tej stronie, nasi klienci mogą także skorzystać z narzędzia do projektowania wnętrz VOX BOX. Jako pierwsza firma meblarska w Polsce, udostępniliśmy narzędzie, którego nie trzeba ściągać na swój komputer, tylko można z niego korzystać online.
Jakie czynniki konkurencyjności odgrywają najważniejszą rolę w Państwa branży? Który z nich w przyszłości będzie decydował o największym zainteresowaniu klientów?
Znaczenie ma przede wszystkim jakość wykonania i jej stosunek do ceny. Pod uwagę brane są też co raz częściej cechy szczególne danej marki. W Meble VOX zostawiamy użytkownikowi bardzo dużą swobodę wyboru tego jak ostatecznie wyglądać będzie jego aranżacja. Dowolnie można zmieniać wygląd mebli i ich funkcjonalność. Dajemy mu ten komfort, że może dopasować meble do swoich potrzeb. Nie musi dostosowywać się do mebli. To nasz największy atut, który sprawia, że zawsze jesteśmy dwa kroki przed konkurencją.
Jak Pana zdaniem będzie wyglądać rynek meblarski w Polsce za 5 lat?
W Polsce rynek meblarski jest już dość mocno nasycony. Konkurencja rodzimych producentów jest duża. Raczej przewiduję umocnienie się tych największych graczy i powolne „wykruszanie” się tych mniejszych firm.
