Swoją wiedzę w dziedzinie mody zdobywała i poszerzała Pani w Liceum Plastycznym, następnie na Politechnice Łódzkiej na Wydziale Inżynierii i Marketingu Tekstyliów, a także na Francuskim Uniwersytecie de la Mode w Łodzi. Co przyczyniło się do wyboru właśnie tej drogi życiowej?
Na tę decyzję w dużej mierze wpłynęło zamiłowanie do sztuki, mody, odzieżownictwa. Dużą rolę na pewno odegrała również chęć poszerzania swojej wiedzy, a także doskonalenie od najlepszych na każdym etapie mojego życia.
Od kiedy ma Pani do czynienia z branżą mody?
Z tą dziedziną związana jestem od 8 lat.
Przez wiele lat pracowała Pani jako projektant dla znanych polskich firm. Jak tamto doświadczenie wykorzystuje Pani w obecnej pracy i prowadzeniu atelier?
Była to najlepsza lekcja od tzw. ,,podszewki’’ na każdym etapie pracy przy tworzeniu kolekcji, dostosowaniu projektów pod konkretnych odbiorców, postrzeganiu potrzeb, jakie dyktuje rynek. Taka wiedza nieco sprowadza na ziemię, projektowane kolekcje są praktyczne. Nauczyłam się planować pracę i dzielić ją pod kątem praktycznym i ekonomicznym.
Kiedy pojawił się pomysł na otwarcie własnej pracowni?
Ja przeprowadziłam się do Lublina i potrzebowałam pracy. Właśnie wtedy razem z siostrą postanowiłyśmy otworzyć pracownię.
Jakie czynniki zadecydowały o zlokalizowaniu atelier właśnie w centrum handlowym „Tarasy Zamkowe”?
Jest to moje drugie miejsce, jest ono po prostu bardziej dostępne. Do pracowni przychodzą konkretne klientki z konkretną potrzeba, natomiast w Tarasach Zamkowych są klientki, które nie wiedziały o moim atelier.
Zajmuje się Pani zarówno projektowaniem, jak i szyciem na miarę. Do czego czuje Pani większą sympatię?
Dominuje zamiłowanie do projektowania.
Co sprawia Pani największą satysfakcję w pracy?
Efekt końcowy pracy oraz zadowolenie klientek.
Dziełem Pani rąk są oryginalne sukienki, płaszcze i suknie ślubnie. Co z tego cieszy się największym zainteresowaniem wśród klientek?
Myślę, że sukienki, bo szyję ich najwięcej, ale płaszcze również cieszą się powodzeniem.
Jakie materiały wykorzystuje Pani podczas realizacji nowych projektów?
Staram się szyć z bardzo dobrych gatunków tkanin, dlatego poświęcam sporo czasu na wyszukiwanie wyjątkowych materiałów z Włoch, Francji i Szwajcarii.
W grudniu 2007 roku na lubelskich Prowokacjach pokazała Pani swoją pierwszą kolekcję, dzięki której zdobyła Pani główną nagrodę w kategorii „Perłowa Kreacja”. Co, Pani zdaniem, pomogło w otrzymaniu tej nagrody, zwłaszcza, że był to Pani debiut?
Myślę, że w tym przypadku pomogła mi wyobraźnia. Kreacja była uszyta z nietypowych materiałów, miedzy innymi z kapsli. Była bardzo pracochłonna, ale było warto (usmiech).
Jakie wspomnienia wiążą się z pierwszym pokazem?
Na pewno bardzo pozytywne. Bez względu na to, że był to czas dużego stresu i pracy, odczuwałam ogromną satysfakcję.
Jak Pani może podsumować swoje obecne osiągnięcia?
Na obecną chwilę zdobywam doświadczenie, jestem wykształcona w tym kierunku, ale nie jest to koniec moich marzeń.
Stała się Pani projektantką modeli, które cieszą powodzeniem nie tylko na polskim podium, ale także za granicą. Na podstawie wieloletniego doświadczenia, co Pani radzi osobom rozpoczynającym swoją przygodę z branżą mody i mającym zamiar robić karierę w zawodzie projektanta odzieży?
Nigdy nie wolno się bać, należy szukać możliwości rozwoju i być w tym wytrwałym.
Jakie są Pani plany na bliższą i dalszą przyszłość?
Zamierzam dalej doskonalić swoje umiejętności, wdrażać nowe technologie i projektować kolekcje dla dzieci. Chcę również zacząć projektować tkaniny, wplatając w nie elementy sztuki.
Tagi: