Byli pierwszą platformą internetową oferującą ubrania od polskich projektantów. Są pierwszym projektem promującym to, co rodzime oraz pierwszym butikiem stacjonarnym, który zrzeszając blisko 70 artystów otworzył swój sklep w najbardziej rozpoznawalnym centrum handlowym w Europie. I choć słowo „pierwszy” w działalności tej marki pojawia się zaskakująco często, współwłaściciel - Agata Zych-Zielińska nie powiedziała, jeszcze ostatniego słowa.
W marcu br. roku mija pół roku od otwarcia pierwszego butiku stacjonarnego Full of Style. To był dobry okres dla marki?
Pół roku to za mało czasu na ostateczne podsumowania, cały czas pracujemy nad produktem i reagujemy na oczekiwania i uwagi naszych klientów. Mamy nadzieję, że po pełnym roku działalności Full of Style wśród komercyjnych gigantów branży odzieżowej będziemy mogli powiedzieć więcej.
Co Panią najbardziej zaskoczyło?
Na pewno jesteśmy mile zaskoczeni różnorodnością naszego targetu, dlatego wybór odpowiednich kolekcji jest naszym priorytetem.
Jest Pani założycielką całego projektu Full of Style. Skąd pomysł na tego rodzaju przedsięwzięcie?
Pierwsze lata działalności skupione były przede wszystkim na sprzedaży online. Butik internetowy fullofstyle.pl powstał pod koniec 2010 roku i był jedną z najciekawszych internetowych platform sprzedażowych. Wyrosłam z internetu, przez kilka lat byłam redaktorem internetowym, współtworzyłam portale lifestylowe, pracowałam dla „magazynów papierowych” o tej tematyce. Dlatego zbudowanie projektu fullofstyle.pl było dla mnie czystą przyjemnością. Bardzo szybko nauczyłam się jednak reagować na potrzeby moich klientów oraz obserwować dynamikę tego rynku. Kiedy w sieci zaczęły pojawiać się podobne platformy wiedziałam, że nie chcę się z nimi ścigać tylko rozwijać sprzedaż stacjonarną.
Dlaczego? Obecnie większość sieci handlowych ucieka wręcz do internetu, otwierając kolejne sklepy on-line. Pani działanie było wręcz odwrotne.
Jestem wielką fanką łączenia tradycji z nowoczesnością. Kolejność nie ma znaczenia, liczy się dotarcie do jak najszerszej grupy odbiorców. Marki, które rozpoczynały swoją działalność wiele lat temu od sprzedaży stacjonarnej obecnie planują inwazję na internet, a inni tak jak było w przypadku fullofstyle.pl najpierw zarażali polską modą klientów wirtualnych, a teraz pragną pokazać swój produkt w realu.
A jakie jest Full of Style?
Full of Style to różnorodność, miksowanie stylów, zabawa modą.
Do kogo skierowana jest oferta?
Różnorodność naszych kolekcji powoduje, że odwiedzają nas kobiety 20+, 30+, 40+ a nawet 50+. To bardzo dobrze rokuje na przyszłość.
Państwa butik mieści się w jednym z najbardziej rozpoznawalnym centrum handlowym w Europie. Dlaczego zdecydowali się Państwo na lokalizacje swojego butiku w Złotych Tarasach?
Polska moda powinna być pokazywana w odpowiedni sposób i w odpowiednim miejscu. Nie mamy się czego wstydzić, powinniśmy docierać w miejsca gdzie są nasi odbiorcy i promować polskich twórców. Prestiżowe centrum handlowe w centrum Warszawy, to najlepszy wybór.
Czym Państwa butik wyróżnia się na tle innych salonów zrzeszających projektantów, np. Tutu?
Nie zastanawiam się nad tym, wybieram asortyment intuicyjnie. Szukam kolekcji, które wyróżniają się jakością, mają oryginalny detal, ale przede wszystkim są wygodne i użytkowe. Kobiety chcą na co dzień wyglądać modnie, ale mimo wszystko wygoda jest najważniejsza.
Czy to znaczy, że nie monitoruje Pani działań konkurencji?
Oczywiście że obserwuję konkurencję, ale staram się być zawsze o krok od innych i iść swoją drogą. Słucham i obserwuję przede wszystkim klientów, oni są dla mnie wyznacznikiem tego w którą stronę powinno rozwijać się full of style. Jestem czasami zaskoczona i zdziwiona kiedy na rynku pojawiają się nowe platformy o tym samym modelu biznesowym, bez żadnej wartości dodanej. Zastanawiam się jak chcą wyprzedzić konkurencję i jaki mają na siebie pomysł, przecież ja to robiłam 3 lata temu. Uśmiecham się do siebie i realizuje zadania, które sobie wytyczam. Konkurencja działa na mnie motywująco.
Tagi: