Gemini Holding wspiera polskie szpitale. Pomoc trafia także do lokalnych społeczności i bezpośrednio do klientów trzech centrów handlowych należących do inwestora.
Maseczki dla 3 szpitali
Centra handlowe niosą coraz większą pomoc lokalnym społecznościom, a w szczególności szpitalom. Do pacjentów i personelu medycznego trafia żywność, środki higieny osobistej i detergenty, a także - to co najpotrzebniejsze w walce z wirusem - środki ochrony.
O te ostatnie postanowił zadbać Gemini Holding i trzy należące do niego centra Gemini Park w Bielsku-Białej, Tychach i Tarnowie. Już w najbliższych dniach krakowski inwestor wyśle do 3 szpitali - w Tychach, Krakowie i Dąbrowie Tarnowskiej - warte kilkadziesiąt tysięcy złotych maseczki FFP3.
Maseczki te, dzięki specjalnym filtrom, zapewniają najwyższy poziom ochrony dróg oddechowych, przede wszystkim przed zanieczyszczeniami mikrobiologicznymi, w tym przed wirusami i bakteriami. To również sprzęt ochronny, o który najczęściej proszą pracownicy służby zdrowia w Polsce.
Walka z koronawirusem to nasze wspólne wyzwanie, dlatego staramy się nieść efektywną pomoc tam, gdzie jest ona najbardziej potrzebna. Nasze centra od początku pandemii są w kontakcie z władzami i lokalnymi instytucjami, monitorując potrzeby w miastach i odpowiadając na różne apele o pomoc. Jednym z powtarzających się jest prośba medyków o wsparcie ich środkami ochrony, zwłaszcza profesjonalnymi maseczkami, których brakuje nie tylko w szpitalach jednoimiennych, ale także w zwykłych placówkach. I chociaż dziś to towar, który trudno zdobyć na rynku, postanowiliśmy go zdobyć. I udało się
- mówi Anna Malcharek, dyrektor zarządzający Gemini Holding.
Jak podkreślają przedstawiciele Gemini Holding, w całej akcji nie chodzi tylko o uzupełnienie zapasów. - Nasze centra handlowe są mocno zżyte ze swoimi lokalnymi społecznościami. Znamy się i wspólnie działamy od wielu lat. Niestety w ostatnich dniach sercami tych społeczności stały się szpitale. Żeby mogły one prawidłowo bić, potrzebna jest pomoc - mówi Malcharek. - Każdego dnia widzimy trud i poświęcenie pracowników służby zdrowia oraz przeciwności, z jakimi muszą się borykać. Naszą akcją chcemy dać wyraz solidarności, pokazując, że w tej walce nie są osamotnieni, że są poza szpitalem ludzie i firmy, które walczą także o ich bezpieczeństwo i zdrowie. Dziś staje się to naszym obowiązkiem - dodaje.
Lokalne wsparcie dla klientów i nie tylko
Wsparcie dla szpitali nie jest jedynym, jakie płynie ze strony Gemini Holding i jego galerii. Od 16 kwietnia klienci centrów handlowych w Bielsku-Białej i Tychach otrzymują przy wejściach bezpłatne, jednorazowe maseczki ochronne. W Tarnowie z kolei trafiają one w ręce seniorów.
Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie każdy z klientów na czas mógł zaopatrzyć się w maseczki ochronne. Dochodzą nas także sygnały, że dla wielu osób zakup maseczki, nawet tej jednorazowej, jest sporym wydatkiem. Nie każdy ma także możliwość, aby stanąć po nie w kolejce do apteki, dotyczy to zwłaszcza seniorów. Dlatego staramy się odciążać naszych klientów, jednocześnie zapewniając im niezbędną i wymaganą dziś ochronę podczas zakupów
- mówi Anna Malcharek.
Poszczególne centra angażują się także w lokalne inicjatywy. Na początku kwietnia Gemini Park Tarnów w ramach akcji "Tarnów pomaga - w związku z zagrożeniem koronawirusem" przekazało do Urzędu Miasta środki czystości i żywność. Te z kolei podane zostały dalej do Centrum Obsługi Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych. Akcji partnerowało TESCO.
Także Gemini Park Bielsko-Biała kilka dni temu zorganizowało specjalny transport 100 paczek z żywnością, które trafiły do najbardziej potrzebujących seniorów z osiedla Złote Łany. Była to wspólna inicjatywa bielskiej galerii, Banku Żywności, hipermarketu b1 oraz Fundacji Aktywności Społecznej "Złote Łany".
Centra aktywne są także w social mediach. Na profilach galerii na Facebooku regularnie pojawiają się wspierane przez centra Gemini Park akcje pomocy, w które może włączyć się każdy bez wychodzenia z domu. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że wiele osób chciałoby dziś pomóc, ale nie wie gdzie i komu. Istnieje pewne poczucie bezradności, bo siedzimy w domach. Dzięki naszym postom jednak mobilizujemy lokalne społeczności, pokazujemy mikroinicjatywy, w które można się włączyć, a także duże projekty realizowane np. przez najemców i miasta. Przypominamy także stale o zasadach, jakie panują w sklepach i przestrzeni publicznej, stawiając na edukację klienta - dodaje Anna Malcharek.