Producenci, dystrybutorzy i sprzedawcy specjalistycznego sprzętu narciarskiego oraz snowboardowego czekają na pomoc od państwa. Ich PKD 47.64.Z, czyli sprzedaż detaliczna sprzętu sportowego prowadzona w wyspecjalizowanych sklepach czy 32.30.Z - produkcja sprzętu sportowego, snowboardowego, outdoorowego znajdują się nadal poza tzw. tarczami z pomocą dla przedsiębiorców, a – zdaniem należących do Komitetu przedsiębiorców - powinna ona zależeć wyłącznie od spadku obrotów. Takie rozwiązania obowiązują w innych krajach Unii Europejskiej. - Jesteśmy zdani wyłącznie na siebie, a właśnie rozpoczął się nowy lockdown w 4 województwach i sezon narciarski dobiega końca – informują przedsiębiorcy.
Przedsiębiorcy z Komitetu Narty Snowboard Outdoor (KNSO) są konsekwentni. Regularnie wysyłają do prezesa PFR i ministerstwa rozwoju propozycje rozmowy. Miała by ona zaowocować włączeniem PKD należących do Komitetu firm na listę pomocową znajdującą się w tzw. tarczach.
Po długim okresie milczenia, otrzymaliśmy w końcu z ministerstwa rozwoju odpowiedź, że PKD sprzedawców odzieży jest w tzw. tarczy. Tyle tylko, że chodzi o „zwykłą” odzież. Ta specjalistyczna – dla narciarzy i snowboarderów - cały czas jest poza zasięgiem jakiejkolwiek pomocy ze strony władzy czy PFR
– mówi Arkadiusz Walus z Komitetu Narty Snowboard Outdoor.
Interpelację w sprawie pomocy dla branży narciarskiej i snowboardowej złożyło też dwoje małopolskich posłów. Odpowiedź, jaką otrzymali z resortu rozwoju, łudząco przypomina tę, którą kilka dni wcześniej resort udzielił Komitetowi. Niektóre akapity wyglądają niemal jak przekopiowane z jednej korespondencji do drugiej.
Za nami stracony sezon. Pierwszy w ponad 30 letniej historii naszej branży. Przez 2/3 tego czasu stoki pozostawały zamknięte, a centra handlowe, w których działają sklepy ze specjalistyczną odzieżą i sprzętem narciarskim też przez kilka miesięcy miały zakaz działalności. Dziś wrócił on w 4 województwach, co z pewnością jeszcze bardziej utrudnia nam i tak mocno storpedowane funkcjonowanie
– zauważa Arkadiusz Walus i wskazuje, że dziś wiele firm z reprezentowanej przez niego branży balansuje na krawędzi upadku.
Domagamy się rządowej pomocy – tak samo, jak mają inne poszkodowane przez wywołany pandemią kryzys branże. Głównym kryterium powinien być spadek obrotów, a doświadcza go przecież cała nasza branża
– deklaruje Arkadiusz Walus.
Zwraca uwagę, że główne PKD 47.64.Z branży czyli sprzedaż detaliczna sprzętu sportowego prowadzona w wyspecjalizowanych sklepach i 32.30.Z - produkcja sprzętu sportowego znajdują się nadal poza tarczami: zarówno „zimową” 2.0, jak i 6.0, czy 8.0.
Arkadiusz Walus tłumaczy też, że odcięcie od pomocy dotyczy także wypożyczalni specjalistycznego sprzętu narciarskiego i snowboardowego, pomimo tego, że ich PKD znalazł się w Tarczy 2.0. Wszystko za sprawą warunków przyznania im tej pomocy, które de facto im ją uniemożliwiły. Chodziło o:
Z rządowych i PFRowskiej tarcz korzystać mogą dziś tylko przedsiębiorcy, których PKD znalazły się na listach wsparcia. To właśnie ich numery decydują o przyznaniu im pomocy. Wszystkie inne - w tym należące do branży narciarsko snowboardową – pozostają bez niej. Można się spodziewać, że wiele firm sektora upadnie, a wkrótce w ich miejsce wejdą zagraniczne, o większym potencjale, które dzięki pomocy swoich rządów, przetrwają do kolejnego sezonu
– przewiduje Arkadiusz Walus i podtrzymuje gotowość do udziału w konsultacjach z rządem i PFR w sprawie skierowania do branży koniecznej pomocy, zwłaszcza, że szanse na jakiekolwiek odrobienie strat są dziś nawet ujemne, gdyż sezon na zimowe sporty kończy się zwykle mniej więcej w połowie marca.
Według szacunków Komitetu branża Narty Snowboard Outdoor, obejmuje:
Branża ta zatrudnia w Polsce ponad 50 tysięcy osób oraz generuje obrót ponad 5 miliardów złotych rocznie w samych miesiącach zimowych. Tylko w miesiącu listopadzie 2020, firmy z branży zanotowały spadki obrotów rzędu 50-80% w stosunku listopada roku 2019.